niedziela, 18 listopada 2012
"Ziele na kraterze"
"Bo cóż znaczy świat, choćby najkolorowszy? Zawsze go bije pulsowanie własnego małego kąta na ziemi."
Tytuł: "Ziele na kraterze"
Autor: Melchior Wańkowicz
Wydawnictwo: PAX Warszawa
Ilość stron: 422
Kategoria: literatura dziecięca/młodzieżowa (z czym się nie zgodzę)
"Ziele na kraterze" to powieść Melchiora Wańkowicza napisana w 1951, a opublikowana w 1957. Główny wątek to dorastanie córek autora: Krystyny i Marty (Tili). Książka prowadzi przez śmieszne,
nieraz i wzruszające wspomnienia rodzinne, przez postacie zagubione w zapadłych kątach.
Książka ma charakter wspomnieniowej gawędy, dlatego rzadko się coś ciekawego dzieje. Praktycznie przez około 380 stron czyta się o dorastaniu dwóch dziewczynek. I niestety akcja zaczyna się pod koniec, gdzie opisane jest powstanie warszawskie, w którym udział wzięła jedna z córek autora. Tak wiec nuda.
Kolejna sprawa; to wszystko wydaje mi się przesadzone. Prawie idealna rodzinka (choć zapewne w
rzeczywistości nie było tak kolorowo), wszystko rewelacyjnie się układa, mimo że King (ojciec - autor) to cholernie wymagający człowiek...za bardzo nawet. Mnie by tam w tym domu szlak trafił. Na pochwałę zasługuje postawa pani Zofii - kobieta niezwykle łagodna względem swoich dzieci i chyba dzięki niej jakoś się ta atmosfera trzymała. Niestety po przeczytaniu tej książki miałam wrażenie, że pan Melchior to strasznie oschły człowiek.
Pan Wańkowicz zaskoczył mnie jednak tym, że te ostatnie kilkanaście stron, dotyczących powstania,
wyszło mu najlepiej, mimo że on sam nie brał w nim udziału, a wiedział na ten temat tyle co z opowieści i relacji żony.
Podsumowując całość; powieść nie powinna trafić do rąk młodych ludzi, bo prawdopodobnie tak jak ja, nie wyciągną z niej odpowiednich wniosków. To książka dla ludzi, którzy mają jakieś pojęcie o wojnie, coś się o tym uczyli i potrafią dopasować fakty do tego co napisał Wańkowicz.
Jest jednak coś, za co każdy może podziwiać bohaterów powieści - to, że mimo trudności życiowych związanych z wojną, starali się oni żyć w miarę normalnie i cieszyć się z każdych chwil, wiedząc, że mogą to być ich ostatnie godziny.
Ocena: 2/10
Cytaty z książki:
"Mama to miękkie ręce, Mama to melodyjny głos, to chuchanie na uderzone miejsce. Mama to samo dobro i sama przyjemność, coś, co dobrze jest mieć w każdej chwili życia koło siebie, dookoła siebie, gdzieś na horyzoncie. A jednak równocześnie Mama to szereg praw, niezłomnych „pójściów spać”, okropnych „proszę to włożyć”, Mama to szorowanie ostrym ręcznikiem, to godziny odmierzone, żywot przyjemny, życzliwy, słoneczny, ale bez niespodzianek i zanadto świątobliwy. "
"Poczułem, że piękna nie należy przeżywać, że pięknem należy żyć. Piękno musi być jak powietrze - potrzebne i nieuświadamialne, póki jest."
"Tata wpada w zachwyt. To właśnie jego zasada: nigdy nie walczyć z pokusami, bo jeśli się im ulegnie, to się osłabia charakter."
"...alkohol wyzwala człowieka..."
"Żeby człowieka ocenić, należy z nim zjeść beczkę soli. Taki jest zmienny i różnoraki. A czyż książka jest inna? Tylko że książki trzymamy w straszliwym obozie koncentracyjnym, okrutnie poklasyfikowane. Ludzie w takimże obozie, topornie posegregowani kolorami naszywek na pięć kategorii: polityczny, złodziej, prostytutka, alkoholik, zboczeniec - już wydawali się pięciokrotnie mniej skomplikowani. A ileż więcej nalepek ma książka: nalepka imienia autorskiego, nalepka tematyki, nalepka gatunku literackiego, nalepka aktualności, nalepka przynależności ideologicznej, nalepka wydawcy, formy graficznej, papieru, czcionek, oprawy, impresja oceny, rzadkości, numerowania, okoliczności wydania."
"Bo nic nie znaczy wola, rozum, serce ludzkie, gdzie nie ma dobrego układu sił..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
.
Mi sie ta książka straaasznie podobała i moim zdaniem powinna trafić do młodzieży !
OdpowiedzUsuń