wtorek, 18 czerwca 2013

Kącik filmowy (2)

Postanowiłam, że zrobię dziś kolejną część z serii "Kącik filmowy".
Dzisiejszym tematem będą Filmy, które muszę zobaczyć!



                                                  Hobbit - Pustkowie Smauga
Kontynuacja pierwszej części. Już nie mogę się doczekać ponownego spotkania z 13 krasnoludami, hobbitem i czarodziejem. :) Nie przeszkadza mi, że ekranizacją ma niewiele wspólnego z książką i nie oddaje jej klimatu. Peter Jackson ma bardzo bujną wyobraźnię, a ja jego filmy uwielbiam oglądać. Na kolejną część ekranizacji Hobbita czekam z niecierpliwością!
Premiera: 27 grudnia 2013 (Polska) 





                                                                   Elizjum
W roku 2159 obok siebie żyją: bardzo bogaci ludzie na sztucznej stacji Elysium i reszta na przeludnionej, zniszczonej Ziemi.  Ziemianie podejmują próby przedostania się na Elysium. Jeden z nich Max zgadza się podjąć niebezpieczną misję, która może nie tylko ocalić jego życie, ale także wprowadzić równowagę na świecie.
Premiera: 16 sierpnia 2013 (Polska) 






                                                                       Riddick
Kto oglądał poprzednie części, to zapewne na najnowszą już od dawna czeka. Kto zaś tego nie zrobił, koniecznie musi nadrobić zaległości. Osobiście uwielbiam aktora, który gra głównego bohatera i z miłą chęcią raz jeszcze zobaczę go w akcji. Jeśli najnowsza część dorówna Kronikom Riddicka z 2004 roku, będę w siódmym niebie! :)
Premiera: 6 września 2013 (Polska)





 
                                                  Carrie

Na podstawie powieści Stephena Kinga. Wychowana przez fanatyczkę religijną Carrie jest prześladowana przez swoich rówieśników. Nastolatka odkrywa w sobie zdolności telekinetyczne, nad którymi chce zapanować, a następnie wykorzystać je przeciwko swoim oprawcom. Osobiście powieści nie czytałam, ale z wielką chęcią zobaczę film. :)
Premiera: 18 października 2013






                                   300: Rise of an Empire
300: Rise of an Empire to nadchodzący dużymi krokami sequel hitu kinowego 300 z 2006 roku. W filmie "300: Rise of an Empire" Temistokles zostaje wystawiony do walki z olbrzymią inwazją wojsk perskich, na których czele stoi człowiek-bóstwo, Kserkses oraz Artemida, mściwa przywódczyni perskiej marynarki.

I na to również nie mogę się doczekać! 








Czekacie na któryś z tych filmów? :)

piątek, 14 czerwca 2013

"Złomiarz"





            *"To ludzka natura, mordować się nawzajem."

Tytuł: Złomiarz
Autor: Paolo Bacigalupi
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 286
Kategoria: science fiction/dystopia



Każdy z nas przynajmniej raz w życiu zastanawiał się, jak będzie wyglądał świat za 50, 100... i więcej lat. Jedni od razu myślą o nowoczesnych urządzeniach, latających samochodach, robotach, które zastąpią ludzi w pracy. Jak wyobraził sobie świat Paolo Bacigalupi?

W jego wizji jest to jedna wielka Przegrana. Wszystko zniszczone przez ludzką chciwość, gdzie cenniejszy od człowieka jest kawałek złomu. Na takiej Ziemi urodził się Nailer, nasz główny bohater. Od rana do wieczora pracuje w lekkiej ekipie, wydobywającej z wraków miedziane kable. Dzięki swojemu niskiemu wzrostowi bezproblemowo przeciska się w tunelach zniszczonych tankowców, ale zdaje sobie sprawę z tego, że kiedyś urośnie i prędzej czy później wyleci z ekipy. Jego przyszłość nie wygląda za ciekawie, aż do momentu, gdy podczas sztormu na skałach rozbija się drogi kliper. Takiego łupu nie mógł pozostawić na pastwę losu, ale nie spodziewał się, że na pokładzie pozostała jedna żywa osoba - piękna, bogata dziewczyna, dla której niebawem będzie musiał zaryzykować życie.

Pierwszy raz spotykam się z taką dystopijną wizją przyszłości. Technika znacznie ruszyła do przodu (zmodyfikowano nawet ludzkie DNA i połączono je ze zwierzęcym), ale wykorzystywana jest tylko tam, gdzie żyją bogacze. Tacy jak Neiler mogą jedynie pomarzyć o luksusach. Autor idealnie pokazał kontrast pomiędzy życiem człowieka z dużym portfelem i życiem kogoś, kto ledwo zarabia na jedzenie. Gdyby się przypatrzyć temu problemowi bliżej, okazuje się, że tak naprawdę obecna sytuacja na świecie niewiele się różni od tej opisywanej w Złomiarzu. Może zamiarem Bacigalupi`ego było zmuszenie nas, do głębszego zastanowienia się nad tym kłopotem ludzkości?

Ktoś kto ma chorobę morską i dodatkowo bardzo bujną wyobraźnię początkowo może czuć obrzydzenie do opisywanych w powieści rejsów. W moim przypadku właśnie tak było i dosć ciężko przebrnęłam przez akcję, która miała miejsce na oceanie. Za to jestem pełna podziwu dla opisów wyglądu i funkcjonowania tankowców i szybko mknących kliperów.

Jeśli chodzi o bohaterów - są interesujący, pochodzą z różnych szczebli hierarchii społecznej, ale brakowało mi tu jednak "wglądu" w ich psychikę i motywy postępowania. Jedynym wyjątkiem jest Neiler, chłopak bez matki, z ojcem alkoholikiem i narkomanem. Musiał szybko dorosnąć i mając kilkanaście lat, zachowywał się już jak dojrzały mężczyzna.

Najbardziej ubolewam jednak nad niezbyt wciągającą akcją, a to wiąże się z jeszcze innym problemem. Mowa o braku celu głównego bohatera. Żył, znalazł skarb i córkę bogacza, ale sam nie wiedział co ma z tym wszystkim zrobić. W połowie książki brał jakiś nieznaczny cel, ale to mnie już nie usatysfakcjonowało.

Na koniec jednak pochwalę książkę za cudną okładkę, która idealnie oddaje klimat powieści. Dodatkowo w tekście od czasu do czasu możemy znaleźć takie słowa jak: bogactwo, świadectwo i niewolnictwo, a w nich literę "t" z zawiniętym ogonkiem. Nad tym też warto się zastanowić.


Złomiarz niewątpliwie jest oryginalną powieścią i głównie to w niej cenię. Mimo kilku jej wad, polecam miłośnikom antyutopii i sci-fi. Dzięki takim książkom uświadamiamy sobie, do czego prowadzi pogoń za bogactwem i nowoczesną technologią. A jeśli coś zmusza cię do refleksji, drogi czytelniku, musisz to przeczytać. :)



Ocena 6/10


*Cytaty:

"Więzy krwi to nic. Liczą się sami ludzie. Jeśli stoją za tobą, a ty za nimi, to być może można to nazwać rodziną. Wszystko inne to tylko kłamstwo i mydlenie oczu."

"Już lepiej myśleć, że życiem rządzi przypadek, niż że cały świat chce cię dopaść."

"Tak to w życiu jest. Są Fuksiarze i są Laserki; są Mali Jacksonowie i cholerni szczęściarze, jak on. Dwie strony tej samej monety. Rzuca się losem w powietrze, los spada na planszę i żyjesz albo gniesz."

"Co masz bez swoich obietnic? Jesteś niczym. Mniej niż niczym."

"Zabijanie nie jest za darmo. Za każdym razem, kiedy coś robisz, coś z ciebie zabiera. Ty zabieirasz komuś życie, a ten ktoś tobie kawałeczek duszy. Zawsze coś za coś."

"Wszyscy giniemy (...) Tylko rodzaj śmierci można sobie wybrać."

"Bogaci wszystko mierzą wagą swoich pieniędzy."

"...do rodziny się idzie, jak już nic innego nie zostanie."

"Czasami lepiej zginąć, ale spróbować."


*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki


Tak poza tematem - na blogu czytadlatetiisheri.blogspot.com organizowana jest rozdawajka ;)





wtorek, 11 czerwca 2013

Kącik filmowy (1)

Tak jak obiecałam, pojawia się dziś post poświęcony filmom, które w ostatnim czasie udało mi się (jakimś cudem) obejrzeć. Tematyka - Filmy z nutką fantastyki. :)


                                        Zacznę może od Oz Wielki i Potężny.

W skrócie: jest to historia cyrkowego iluzjonisty, który przypadkiem trafił do magicznego, kolorowego świata. Jego nowym zadaniem było po prostu...pokonanie zła. Po filmie nie spodziewałam się Bóg wie jakiej fabuły i przynajmniej to mnie nie rozczarowało. Na pochwałę zasługują piękne krajobrazy (jak ja to ładnie ujmuję), w które mogłabym się wpartywać przez godziny. Jest jednak coś, co mnie baaardzo zraziło. A otóż główny bohater, który jak dla mnie niczego się nie nauczył i taki jaki był na początku, został na końcu. Złamał kobiecie serce, która następnie, po części z powodu rozpaczy, zamieniła się w okrutną wiedźmę. I odtąd to on był bohaterem, a ona tą złą. Morał: Jak będziesz nieczułym dupkiem, osiągniesz w życiu sukces! I tym "optymistycznym" akcentem, przjedźmy do filmu nr 2.
                                                                           
                                                                               1/10



                                                            Piękne Istoty
 

Film oparty na pierwszej części powieści Kami Garcii i Margaret Stohl. Cała akcja toczy się wokół 16-letniej dziewczyny i jej "zabawnego" chłopaka Ethana, który odkrywa sekret nastolatki. Szybko pojawiają się problemy, rodzina Leny jest przeciwna ich związkowi, bo to sprowadzić może masę kłopotów i tak dalej. Książki nie czytałam i chyba nie żałuję. Kuzynka zaczęła i szybko przerwała, a ja nie chciałam przeżywać tego co ona, wiec postanowiłam zapoznać się jedynie z filmem. Spodziewałam się przede wszystkim szałowych efektów specjalnych, ale ku mojemu rozczarowaniu, było ich niewiele i wcale mnie nie zszokowały. Kolejna sprawa, aktor grający Ethana wyglądał jak 30-latek! No błagam... Tak więc moją ulubioną postacią znów była ta "zła", a mianowicie Ridley - kuzynka głównej bohaterki. Dziewczyna urodziła się z mroczną naturą i nie chciała z nią walczyć, więc nikt jej nie lubił, o! Żeby nie było, to dodam, że spodobało mi się to, w jaki sposób została ukazana siła miłości - czyli, że nie ma takiej siły, a jest to jedynie wymysł ludzki. Miłość niczego nie może zwyciężyć. I znów "optymistycznym" akcentem przejdziemy do kolejnego filmu.


                                                                           4/10


                                                                       Intruz


  Fabułę tego filmu znają już prawie wszyscy, więc nie będę się na ten temat rozpisywać. Książkę czytałam przed zapoznaniem się z ekranizacją i jestem mile zaskoczona! O dziwo, większość rzeczy i miejsc wyobrażałam sobie bardzo podobnie, film wierny oryginałowi, a to mi się podoba. Jedyne "ale" mam do aktorki, która grała Melanie/Wandę. Mnie się wydawało, że była zbyt...niewinna. Kolejna nietrafioną postacią jest Jered, który w ogóle mi tu nie pasował. No ale, każdy ma swoją wizję, ja ją uszanuję.

8/10


Życie Pi
Ekranizacja powieści Yanna Martela. Podczas morskiej podróży z Indii do Kanady statek z całą rodziną Pi Patela tonie. Bohaterowi udaje się przetrwać na łodzi z hieną, orangutanem, zebrą i tygrysem. Czego się spodziewałam, zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami? Przede wszystkim czegoś oryginalnego i naprawdę mądrego. Czy dostałam to, czego chciałam? Taaaak! Książki nie czytałam i chyba nie żałuję, bo mogłabym się ponudzić na tych 400 stronach. Za to film dostarczył mi niezapomnianych wrażeń. Chyba nie mam się do czego doczepić. Świetny bohater (aktor), cudowny tygrys (do dzikich kotów mam ogromna słabość), rewelacyjne efekty, których się nawet nie spodziewałam. Aaajaj, jak mi się podobał ocean nocą ukazany w filmie! Jestem oczarowana! Poza tym, podziwiam autora książki, który w dość nietypowy sposób ukazał religie świata i to, że ludzie powinni się dzięki nim jednoczyć, a nie spierać. Brawo!
    
                                                                             10/10



Teraz wy podzielcie się swoimi opiniami. :)

                                                                              

czwartek, 6 czerwca 2013

Podsumowanie maja i stosik (5)


Tak się zastanawiam, czy kiedykolwiek u mnie na blogu było jakieś podsumowanie miesiąca?
Chyba nie. No więc czas najwyższy, aby coś takiego się tu pojawiło.

Szału nie ma, maj był chyba najgorszym miesiącem (najcięższym) w całym roku szkolnym.
Tak więc:

Ilość przeczytanych książek  : 5 (i pół - "Złomiarza" jeszcze czytam)

• Postać w kapturze  (recenzja)
• Żelazny Król  (recenzja)
• Żelazna córka  (recenzja)
• Lew, czarownica i stara szafa (recenzja)
• Książę Kaspian (recenzja)


Stron - 198 + 352 + 336 + 182 + 222 = 1290 STRON

Dziennie - 42 STRONY

Zrecenzowane - WSZYSTKIE

Książka miesiąca - Żelazny Król (J.Kagawa)
Największe rozczarowanie - Książę Kaspian

Wyzwanie "Z półki" - 2 KSIĄŻKI


Tak jak mówiłam - Szału nie ma... ;P

O filmach dziś nie będę wspominać, ale obejrzałam ich sporo.
Za to przybyło mi do czytania kilka książek.





Od góry:

 


C. S. Lewis
Opowieści z Narnii:
-Podróż "Wędrowca do Świtu"
-Srebrne krzesło


(Obydwie książki wypożyczone ze szkolnej biblioteki, mam nadzieję, że się nie zawiodę.)


Brigitte Melzer
-Elyria. Polowanie na czarownice

(Czarownice, magia, porywająca akcja...mam dobre przeczucia.)


Arthur I. Miller
-Imperium gwiazd
(Prezent urodzinowy. Jestem zapaloną fanką astronomii, więc książka idealnie dopasowana pod moje gusta.)


Terry Pratchett
-Spryciarz z Londynu

(Również prezent - od kochanej Malinki. Najnowsza powieść tegoż autora. Będzie to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością.)


                   Pozostało tylko wygodnie położyć się na łóżku, włączyć muzykę i czytać!








poniedziałek, 3 czerwca 2013

"Książę Kaspian"




    *"... nic nie dzieje się dwukrotnie w ten sam sposób."



Tytuł: "Książę Kaspian"
Autor: Clive Staples Lewis
Seria: Opowieści z Narnii tom 2
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 222
Kategoria: fantastyka dla dzieci


Minął rok odkąd czwórka dzieci pierwszy raz odwiedziła piękną krainę - Narnię. To bardzo krótki okres na Ziemi, ale w magicznym świecie minęły setki lat. Kraj Aslana znów stał się złowrogi, a władzę nad nim przejęli nieproszeni goście - Ziemianie, których przodkowie przypadkiem odnaleźli przejście do Narnii. To oznaczać mogło tylko jedno - wojnę.


Moje przypuszczenia się sprawdziły - Narnia już mnie tak nie zachwyca. "Zestarzała się", została zaniedbana, zwierzęta zdziczały, a ludzie za wszelką cenę postanowili ją przerobić na Ziemię. Zniknął ten wspaniały zimowy klimat, który pokochałam w pierwszej części, zniknęła tajemniczość, a to wszystko zastąpiła szara rzeczywistość.

Rodzeństwo postarzało się o rok. W poprzedniej części znienawidzonym przeze mnie bohaterem był Edmund. Teraz jego miejsce zajęła Zuzanna, która dąsała się praktycznie przez cały czas, ciągle coś jej nie pasowało.

Zaskoczyło mnie jednak to, że film (który oglądałam dawno temu) bardzo odbiega od treści książki. Mam wrażenie, że jedno i drugie to dwie różne historie. Z przykrością jednak stwierdzam, że tym razem to ekranizacja była o wiele bardziej ekscytująca niż powieść.

Winę za to ponosi nudna jak flaki z olejem akcja książki, albo raczej jej brak. Przez pierwsze 100 stron czytałam, jak Piotr, Zuzanna, Edmund, Łucja i karzeł błądzili w puszczy, a przez drugie 100 jak to Kaspian został nowym władcą Narnijczyków. Tylko na tyle stać było autora?


Podsumowując - zawiodłam się bardzo na drugiej części tegoż cyklu. Gdyby nie kampania Ryczypiska (gromadka mysz) i Aslan, który już w pierwszej części zdobył moją sympatię, wyrzuciłabym książkę przez okno.



Ocena 4/10



*Cytaty:

"–Pochodzisz od Pana Adama i Pani Ewy [...]. To wystarczy, by najnędzniejszy z żebraków podniósł dumnie głowę, i wystarczy też, by największy na ziemi władca pochylił swe czoło ze wstydu. Bądź zadowolony."

"W spaniu pod gołym niebem najgorsze jest to, że człowiek budzi się tak okropnie wcześnie. A po przebudzeniu trzeba zaraz wstać, bo dopiero wtedy czuje się, jak było twardo i niewygodnie. Jeszcze gorzej, jeśli na śniadanie czekają nas tylko jabłka, zwłaszcza jeśli tylko jabłka były na wczorajszą kolację."

"Kpina nie zostawia bąbli."

"-To jest właśnie najgorsze z dziewczynami (...) Nigdy nie mają mapy w głowie.
-To dlatego, że my mamy już coś w głowach"

"Czy to nie byłoby straszne, gdyby pewnego dnia w naszym świecie, na Ziemi, ludzie zdziczeli w środku, jak te zwierzęta tu, w Narni, a z zewnątrz wyglądaliby nadal jak zwykli ludzie, tak że nigdy by się nie wiedziało, z kim ma się do czynienia?"




*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki






Film polecam!


.