"Na świecie nie ma żadnego porządku, żadnej sprawiedliwości, tylko walka."
Tytuł: "Lalka"
Autor: Bolesław Prus
Wydawnictwo: Greg
Data wydania: 2009
Ilość stron: 676
Kategoria: klasyka
Z lekturami szkolnymi zazwyczaj już tak jest, że zamiast umilić czas czytelnikowi, stają się jego zmorą życiową. Nic więc dziwnego, że "Lalkę" uczniowie omijają szerokim łukiem, prawdopodobnie jest bowiem ona najgrubszą powieścią jaką wezmą w swoim życiu do ręki...niekoniecznie z zamiarem jej całościowego przeczytania. Również ja doznałam szoku biorąc ją w objęcia... spokojnie można nią trenować biceps. "Lalkę" przeczytałam, choć trwało to chyba lata świetlne.
Głównym bohaterem jest kupiec Stanisław Wokulski, w którym ścierają się w dwie natury: romantyka i pozytywisty. Jako realista, przyznaję, przypadł mi do gustu. Okazał się człowiekiem sukcesu, który wytrwale potrafił dążyć do wyznaczonych celów. Ta cecha wzbudziła we mnie, na jakiś czas, szacunek do bohatera. Niestety częściej musiałam przedzierać się przez monologi wewnętrzne Wokulskiego, które zajmują sporo kartek. Żeby chociaż były one sensowne... Niestety większość dotyczyła jego rozterek miłosnych, uczuć kierowanych w stronę arystokratki - Izabeli Łęckiej. Stach jako romantyk jest więc nie do zniesienia!
Autorowi nie można zarzucić słabego wykreowania bohaterów. Nie mogę jednak powiedzieć, że któryś z nich szczególnie przypadł mi do gustu. Nie była to na pewno panna Izabela, która jest moim totalnym przeciwieństwem i chyba najbardziej irytującą postacią w książce. Również rozdziały poświęcone Rzeckiemu mnie nie zachwyciły, częściej doprowadzały do szału, gdy urywały w miarę ciekawą akcję. Zaciekawiła mnie za to postawa wdowy Wąsowskiej, o której mogłabym po prostu rzec - "kobieta z jajami" oraz naukowców: Ochockiego i Geista - idealistów, z konkretnymi marzeniami i wielkimi zamiłowaniami do wynalazków.
Język Prusa można pokochać albo znienawidzić. Niestety należę do tej drugiej grupy. Już raz spotkałam się z jego powieścią -"Faraonem", przez którego ledwo przebrnęłam i podobnie było z "Lalką". Styl autora nie przypadł mi go gustu. Powieść ciągnęła mi się jak roztopiony ser i cieszę się niezmiernie, że mam ją już za sobą. Doceniam jednak sposób przedstawienia świata i społeczeństwa (głównie warszawskiego) i za to taka, a nie inna ocena.
Ocena: 5/10
Cytaty z książki:
"Najgorszą samotnością nie jest ta, która otacza człowieka, ale ta pustka w nim samym."
"Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość"
"Ludzie są jak liście, którymi wiatr ciska; gdy rzuci je na trawnik, leżą na trawniku, a gdy rzuci w błoto - leżą w błocie..."
"Głupstwo, wszystko głupstwo!...(...) głupstwo całe życie, którego początku nie pamiętamy, a końca nie znamy."
"Wiedział, że śmierć nie rzuca się na odważnych; staje tylko naprzeciw nich jak zły pies i patrzy (...) czy nie zmrużą powieki."
"Kobieta jest podłym zwierzęciem: bawi się tym, czego nawet nie może zrozumieć..."
"Pieniądz naprawdę jest wielką potęgą, tylko trzeba go umieć użyć..."
"Zawsze słabi ponoszą koszta zatargów między silnymi."
"Obojętność dla śmierci (...) jest cechą umysłów dojrzałych, a pociąg do życia wiecznego - zapowiedzią nadchodzącej starości."
"...kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom."
"Dziwna bowiem jest natura ludzka: im mniej sami mamy skłonności do męczeństwa, tym natarczywiej żądamy go od bliźnich."