niedziela, 15 marca 2015

"Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu" (recenzja)





"Życie jest za krótkie, żeby się nad sobą użalać. Zajmij się życiem albo zajmij się umieraniem."

Tytuł: "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu"
Autor: Regina Brett
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2012
Ilość stron: 320
Kategoria: publicystyka literacka i eseje


Siedzi człowiek znudzony na jednej z lekcji i nagle dostrzega, że koleżanka obok ma przy sobie jakiś ciekawy obiekt z błękitną okładką, ludzikiem na spadochronie i prostym napisem. Aż razi skromnością. Pytasz, co to?... I tak niebawem "Bóg nigdy nie mruga..." trafia w twoje ręce. Zaczynasz czytać...

Książka pani Brett to zbiór felietonów i esejów, poruszających przeróżną tematykę, począwszy od Boga, skończywszy na ekscentrykach. Wśród 50 lekcji każdy czytelnik powinien znaleźć coś dla siebie. Jak było ze mną? Moje początkowe pozytywne nastawienie do książki dość szybko zostało zdominowane przez uczucie nudy. Nie żeby autorka miała ciężki styl, po prostu najwyraźniej forma felietonów nie przypadła mi do gustu. W dodatku niektóre z teksów wydawały mi się dość naciągane, a z innymi totalnie się nie zgadzam, ale zacznijmy może od pozytywów.

"Bóg nigdy nie mruga..." zdobył serca wielu czytelników, ba - nawet zmienił ich życie. Przyznaję, również w moim wprowadził małe zmiany. Po pierwsze - przypadł mi do gustu temat o związkach damsko-męskich i zachowaniu w nich swojego "ja". Całkiem ciekawe, oparte na własnym doświadczeniu spostrzeżenia autorki zrobiły na mnie wrażenie. Pani Brett nie miała łatwego życia, ale niektóre jej wybory są godne krytyki, mimo to kobieta nie wstydzi się o tym pisać. Dlatego jej rady na temat życia i miłości wydają się czytelnikowi naprawdę sensowne. Kolejna zaleta to felieton na temat ekscentryków. Dla mnie najlepszy ze wszystkich, dodający odwagi, zachęcający do tego, by w końcu przestać się przejmować opiniami innych. Kilka ciekawych rad i człowiekowi robi się raźniej. 


Niestety kilka tekstów na całe 50 lekcji to zaledwie kropla w morzu. Zdecydowanie za mało, bym mogła uznać książkę za bardzo dobrą. Reszta wydawała mi się zbyt oczywista, albo totalnie absurdalna. Nie mogę się zgodzić ze zdaniem pani Brett, a mianowicie, że nikt inny jak tylko my sami możemy się uszczęśliwić. Możliwe, że źle zinterpretowałam myśl autorki, ale nie chce mi się wierzyć, że człowiek człowiekowi nie może dać radości. Kolejna sprawa nad którą można dyskutować, a mianowicie taka, że Bóg woli naszą świętość od naszego szczęścia. Ostatnia rzecz, z którą nie śmiem się zgodzić, to "fakt", że powinniśmy odkładać kiepskie książki, nie czytać ich do końca, wychodzić z kina, gdy film jest nudny itp. Gdybym tak postępowała nie przeczytałabym ani jednej lektury szkolnej, połowy książek na półce, które zazwyczaj rozkręcają się w połowie, marnowała kasę na film, który podobnie jak powieść, również może mnie czymś zaskoczyć. Stwierdzam, że Amerykanie chyba za dużo zarabiają, skoro pozwalają sobie na takie... przywileje. 

"Bóg nigdy nie mruga..." nikomu nie odradzam ani polecam. Nie potrafię stwierdzić, jakie wrażenie zrobiłaby na innych czytelnikach. Jeśli chcecie się przekonać, czy jest w stanie zmienić wasze życie - robicie to na własną odpowiedzialność. 


Ocena: 5/10


Cytaty z książki: 

"Ci, którzy mieszkają wśród piękna i tajemnic ziemi, nigdy nie są samotni ani znużeni życiem." - chyba mój ulubiony w tej książce

"Bóg nigdy nie daje nam więcej, niż potrafimy udźwignąć."

"Życie przypomina grę w pokera.Nie masz wpływu na to, jakie dostaniesz karty- ale tylko od Ciebie zależy, jak rozegrasz partię." - (A w książce recenzowanej poniżej możemy przeczytać: "To nie tak, jak w sabaku... nie możesz spasować, kiedy masz złe karty. W życiu musisz grać tym, co masz." - pani Brett, cytat z kartami nie jest zbyt oryginalny!)

"Nie porównuj swojego życia z życiem innych. Nie masz pojęcie, co przyniósł im los"

"Starzy ludzie i dzieci wiedzą, jak żyć. Ci, którzy stoją na początku i na końcu drogi, bawią się najlepiej. Mają w nosie, co myślą inni. Albo są za młodzi, żeby wiedzieć, że powinni się tym przejmować, albo za starzy, żeby ich to obchodziło."

"Jeśli przestrzegasz wszystkich zasad, omija cię cała zabawa."



Wybaczcie miesięczną nieobecność i zaległości jakie mam do nadrobienia na waszych blogach. Jest to spowodowane moją "cudowną" szkołą, która daje popalić. To mój pierwszy wolny weekend od miesiąca. Niech was nie zdziwi jeśli po środzie znowu zniknę... Tymczasem dziękuję, że tu zaglądnąłeś. Zmykam do innych. 

6 komentarzy:

  1. Kompletnie mnie nie ciągnie do tych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytanie tzw. oczywistości w tego typu książkach również mnie nudzi. Jednak czasem warto przypominać sobie o tym, co jest w życiu najważniejsze. Nie czytałam tej książki, ale za to dużo innych o podobnej tematyce. Zgadzam się z Twoim sprzeciwem odnośnie punktu drugiego i trzeciego (2. Bóg woli świętość od szczęścia, 3. porzucanie książek i filmów, które nam się nie podobają), ale co do pierwszego, to uważam, że autorka ma rację. Sądzę, że nie powinno się uzależniać własnego szczęścia od drugiej osoby. Chodzi o to, żeby samemu z siebie żyć pełnią życia, a wtedy ta osoba obok nas będzie miłym dodatkiem do naszej egzystencji :) Z czasem tego właśnie się nauczyłam - niezależności - i jest mi z tym wspaniale. Jestem zaręczona i szczęśliwa, ale partner nie przysłania mi całego świata :)

    Pozdrawiam życząc siły i wytrwałości w szkole! :)

    PS. http://przy-swietle-ksiezyca.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe przemyślenia. Dziękuję za szczery komentarz. :)

      Usuń
  3. Ileż ja książek przeczytałam, porywając coś z rąk koleżanki ;D O tej książce słyszałam od osoby której opinii wolałam nie ufać i oto - wygląda, że miałam rację!

    OdpowiedzUsuń
  4. zastanawiałam się nad kupnem, ale pewnie nabędę ją dopiero po jakiejś duużej przecenie. :)
    mimo wszystko chciałabym poznać treść tych 50 lekcji, wydają się być bardzo interesujące.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo, że książka aż tak bardzo Ci się nie podobała, ja zaryzykuję. Choć zgadzam się z Tobą odnośnie tych przywilejów.

    OdpowiedzUsuń

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.