czwartek, 26 grudnia 2013

"Friday" (recenzja)



Tytuł: Friday
Autor: Robert A. Heinlein
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 400
Kategoria: Sci-fi


"Chyba każdy tego pragnie. Żeby przynależeć. Żeby być człowiekiem wśród ludzi."



Czytam opis z okładki: klasyk - łał, gatunek - sci-fi, autor - wielokrotny
laureat Nagrody Hugo. Zapowiada się ciekawie. Otwieram książkę i
zaczynam czytać...

Friday - główna bohaterka - jest sztucznie wyhodowaną Superistotą, pracującą
dla  organizacji paramilitarnej. Po raz kolejny przewozi ze sobą bardzo ważną
przesyłkę. Jako kurierka już kilkakrotnie rewelacyjnie sprawdzała się w tym zawodzie.
Tym razem jednak padła ofiarą spisku. Zostaje uwięziona, brutalnie potraktowana i
wypytana o to, czego nigdy nie słyszała. Nie wie kim są jej prześladowcy, nie ma
pojęcia kto ich wynajął i czego od niej chcą. Niebawem będzie musiała się
tego dowiedzieć.

Każdy człowiek ma podobne pragnienia. Jednym z nich jest chęć przynależności
do jakiejś grupy. Bogaci przynależą do bogatych, biedni do biednych, dzieci do
swojej rodziny, uczeń do klasy. Gdzie jednak ma się zakwalifikować istota
zmodyfikowana genetycznie? Z tym problemem boryka się właśnie Friday. Jest piękna,
inteligentna, posiada niezwykły refleks, siłę i z tego powodu musi ukrywać swoją
naturę. Ludzie nienawidzą takich jak ona i nazywają ich "żywymi artefaktami".
Głowna bohaterka stara się jednak za wszelką cenę do nich upodobnić, by choć
trochę móc przynależeć do ich gatunku, poczuć się przez nich kochaną i docenioną.

To jednak jedyna dobrze wykreowana postać w tej książce. Reszta może nie jest
schematyczna, ale ciężko kogokolwiek odróżnić po samym imieniu. Jedna
Superistota została dopracowana idealnie,  reszta niestety została całkowicie
pozbawiona jakichkolwiek wyjątkowych cech. Szkoda.

Co z fabułą i akcją? Pomysł genialny. Sztuczna istota wykorzystywana do
niebezpiecznych misji podróżuje po planetach, przeżywa niebezpieczne przygody...
Szkoda tylko, że z czymś takim mamy do czynienia przez pierwsze i ostatnie 50 stron.
Dawno nie wynudziłam się tak przy książce. Nie rozumiem czemu autor połowę
książki poświęcił na opisy kart kredytowych...nie miało to żadnego sensu. Po co
czytelnikowi takie informacje? Jak będzie chciał czegoś się na ten temat dowiedzieć,
to pójdzie do banku... Kolejna sprawa - seks. Co 10 stron (inteligentna) Friday
leży w łóżku z innym facetem. No ileż można!? Panie Heinlein, nic pan nie wie o
kobietach...  Podsumowując: chaos, nuda, płytkie romanse.

W książce pojawiło się niestety sporo nieścisłości. Po pierwsze nieadekwatna
do treści powieści końcówka opisu z okładki. Po drugie - na początku jest
mowa o tym, że Friday jest niewrażliwa na zimno, a gdy czytamy dalej - główna
bohaterka boi się wejść do lodowatej wody (bo jej będzie zimno? skąd wie, że jest
lodowata jak tego nie czuje?). Ponoć akcja dzieje się w niedalekiej przyszłości.
Nie do końca mogłabym się z tym zgodzić. Skoro ludzkość podróżuje swobodnie
po planetach, oddalonych o dziesiątki lat świetlnych, to znaczy, że sporo czasu minęło
od XXI w. Musieli więc wynaleźć nowoczesny pojazd, który poruszałby się z ogromną
prędkością, przekraczającą prędkość światła. Nie wspominając również o tworzeniu
sztucznej grawitacji... Pasowałoby tu raczej określenie "w odległej przyszłości". 

Co mi się spodobało? Niewiele tego ale coś jest; sam pomysł na książkę, choć
źle wykorzystany, główna bohaterka (przymykając oko na jej obsesje seksualne),
ciekawe ukazanie przyszłości świata (głównie polityki światowej, bo typowego sci-fi
tu jest malutko) i przede wszystkim nowego modelu rodziny, który ja nazywam
"wspólnotą finansową". Gdyby darowali obie tę "urodziwą" kobietę na przodzie ,
a wrzucili coś bardziej kosmicznego (jak na przepięknej tylnej części okładki), to
byłoby mi miło.

Niestety muszę to powiedzieć, ale bardzo zawiodłam się na tej książce. Miała ona
potencjał, ale autor schrzanił całą sprawę. Raczej nie sięgnę już po książki tego pana.


Ocena: 4/10

Cytaty:

"Podświadomość kieruje się własną logiką."

"...każdy urzędas pragnie i wymaga, żeby mu okazywać szacunek, ponieważ w gruncie rzeczy nie szanuje sam siebie."

"...żadne miejsce nigdy nie jest całkiem bezpieczne, a zwłaszcza miejsce, do którego regularnie wracasz, bo właśnie tam wróg najczęściej zastawia pułapkę, urządza zasadzkę, rozciąga sieci."

"Nie możesz zdradzić sekretów, których nie znasz, nie możesz wydać osoby, o której nie wiesz."

"Rządzenie to brudny interes"

"Niektórzy ludzie mają bardzo niewiele, ale nie brak im dumy i godności. Ich gościnność i życzliwość nie jest na sprzedaż."

"Niektóre rzeczy i niektórzy ludzie nie powinni się zmieniać."




*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
*przeczytane w ramach wyzwania "Z półki"


P.S. Jak Wam Święta mijają? Co dostaliście na Gwiazdkę? :) Chwalcie i żalcie się!

niedziela, 22 grudnia 2013

Kącik filmowy


Kącik filmowy - Co w kinie piszczy... (styczeń)


Pod względem premier filmowych nowy rok zapowiada się rewelacyjnie.
Wybrałam dla Was kilka filmów, którymi warto się zainteresować. :)


Tytuł: Wilk z Wall Street
Reżyseria: Martin Scorsese
Gatunek: Biograficzny/Dramat/Kryminał
Premiera: 3 stycznia 2014 (Polska)

"Historia Jordana Belforta, brokera, którego błyskawiczna droga na szczyt i rozrzutny
styl życia wzbudziły zainteresowanie FBI."
- filmweb.pl

Ktoś tam w komentarzach stwierdził, że zapowiada się Wielki Gatsby
XXI wieku. :D Zwiastun zachęca, a ja
czuję, że film będzie niezły. :)

ZWIASTUN 1



Tytuł: 47 roninów    
Reżyseria: Carl Rinsch
Gatunek: Fantasy/Przygodowy
Premiera:  10 stycznia 2014 (Polska)

"Grupa roninów łączy swe siły w zemście przeciwko mordercy swego pana.
Aby przywrócić pokój i honor własnemu krajowi 47 roninów udaje się w misję
pełną wyzwań, z których cało wyjdą jedynie najlepsi."
- fdb.pl

Przypadkiem znalazłam ten film. Plakat skojarzył mi się z jakimś kolejnym chińskim
filmem. Od razu wyobraziłam sobie śmieszne, naciągane sceny walki. A potem
obejrzałam zwiastun...

ZWIASTUN 2



Tytuł: Biegnij, chłopcze, biegnij     
Reżyseria:  Pepe Danquart
Gatunek: Dramat
Premiera: 10 stycznia 2014 (Polska)


"Poruszające losy ośmioletniego uciekiniera z warszawskiego getta, który stracił
całą rodzinę i zdany jest na pomoc ze strony obcych. Trafia do domu życzliwej
Polki. Kobieta decyduje się go przygarnąć i namawia, by dla bezpieczeństwa
przyjął nową tożsamość - osieroconego Polaka wyznania rzymskokatolickiego.
Wskutek dramatycznego splotu wydarzeń, chłopiec musi opuścić gościnny dom i
rusza w pełną przygód i niebezpieczeństw wędrówkę przez ogarnięty wojną kraj.
Korzystając z pomocy polskich rodzin i przybranej tożsamości, próbuje przetrwać
koszmar okupacji."
filmweb.pl

Co tu więcej mówić. Zapowiada się dobry film.

ZWIASTUN 3


Tytuł: Ja, Frankenstein 
Reżyseria: Stuart Beattie
Gatunek: Fantasy/Akcja   
Premiera: 24 stycznia 2014 (Polska)

"Walczące ze sobą klany nieśmiertelnych chcą poznać tajemnicę zmartwychwstania
Adama, potwora doktora Frankensteina. Wiedza ta ma im umożliwić kontrolę nad
hordami żywych trupów."
- filmweb.pl

Lubię niewymagające zbyt intensywnego myślenia kino akcji. Dlatego też na
pewno obejrzę ten film. :)

ZWIASTUN 4


Tytuł: Zniewolony 
Reżyseria: Steve McQueen
Gatunek: Biograficzny   
Premiera: 31 stycznia 2014 (Polska)

"Połowa XIX wieku. Mieszkaniec Nowego Jorku zostaje porwany i sprzedany
jako niewolnik na południe Stanów Zjednoczonych."
- filmweb.pl

Będę bardzo, bardzo, bardzo płakać przy tym filmie...

ZWIASTUN 4


Tytuł: Złodziejka książek 
Reżyseria: Brian Percival
Gatunek: Dramat/Wojenny   
Premiera: 31 stycznia 2014 (Polska)

"Łącząca realizm z magią opowieść o dorastaniu dziewięcioletniej dziewczynki,
która wysłana zostaje do rodziny zastępczej w Niemczech w czasach II wojny światowej.
Dzięki swej jedynej pasji, książkom wykradanym skąd się da, odkrywa niesamowity świat,
który pozwala przetrwać jej samej i jej bliskim."
-filmweb.pl

Już kilka razy się przekonałam, że filmy na podstawie książek są najlepsze...
Pozycja obowiązkowa.

ZWIASTUN 5


Warto byłoby tu jeszcze dorzucić "Ratując pana Banksa" albo
"Sekretne życie Waltera Mitty", ale na ten temat nie będę się już rozpisywać.
Oglądajcie zwiastuny,  piszcie, które Was zaciekawiły, a po premierach
chwalcie się jak było. :)  Na koniec chcę Wam życzyć
:



wtorek, 17 grudnia 2013

"Oko Kaina" (recenzja)



Tytuł: Oko Kaina
Autor:  Patrick Bauwen
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 440
Kategoria: Kryminał/Thriller


Dziwnym trafem, ostatnio mam do czynienia z książkami, w których spotykam
programy typu "reality-show". Mam na myśli trylogię Igrzysk Śmierci. Do przeczytania
tej książki zachęciła mnie siostra, twierdząc, że jest to niesamowity kryminał i
thriller zarazem. Postanowiłam to sprawdzić.


"Kontrola to pieprzone złudzenie."
Z okładki spogląda na ciebie szeroko otwarte oko, dookoła panuje mrok... 
Zaczynasz czytać. Morderstwo. Autor już na początku wprowadza cię do
swojego brutalnego świata. Czytasz dalej, poznajesz Toma Lincolna,
jednego z dziesięciu uczestników programu "Oko Kaina". Ma prawie czterdziestkę
na karku, jest bezrobotny, spłukany...i tak jak wszyscy, skrywają jakiś sekret.
Zapłacono mu za to, by go ujawnił podczas trwania reality-show. Jesteś
świadkiem jak ta podekscytowana dziesiątka wybrańców wyrusza autokarem na
plan filmowy do Las Vegas. Szybko jednak kończy się ich szczęśliwa podróż.
Wszyscy zostają uprowadzeni, a nieznany "Ktoś" wciąga ich do swojej gry,
w której to on dyktuje zasady. Zaczyna się krwawe show...

Początek pełen tajemnic i zagadek, czytelnik zaczyna główkować nad tym,
po co tyle tych informacji. Ciężko przez niego przebrnąć, ale jeszcze ciężej
jest odłożyć książkę i się poddać. Ta gra wciąga również nas, jakbyśmy
byli jej kolejnymi uczestnikami. Gdy już się przebrnie przez te kilkanaście
stron, zaczyna się prawdziwy dramat (na szczęście nie nasz) -niewyjaśnione
morderstwa, zagadki, rozpacz bohaterów. No lepiej być nie mogło!

Ogromną zaletą tej powieści są perfekcyjnie wykreowane postacie - tu
brawa dla autora! Dziesięciu uczestników - dziesięć różnych charakterów - dziesięć
tajemnic. Ciężko o nich zapomnieć, ciężko pomylić z innymi. Każdy z nich ma
inne podejście do życia, ale łączy ich strach i chęć przeżycia. Poza Tomem, który
jest tu głównym bohaterem, bardzo polubiłam Elizabeth - dojrzałą kobietę,
maltretowaną przez swojego męża, dla której największym skarbem są jej dzieci.
Innym może się spodobać pani Keren - z zawodu chirurg z opanowaniem we krwi,
Cameron - wielki miłośnik morskich wypraw, albo słodka Pearl - modelka i
gwiazdka filmów porno... Do wyboru do koloru.

Kolejnym plusem jest lekki styl pisania pana Patricka. Przyjemnie i szybko 
się czyta tę historię, plastyczny język ułatwia wczucie się w akcje, a utrudnia
rozstanie się z książką. Krótkie rozdziały nie męczą czytelnika, w dodatku
zazwyczaj kończą się w bardzo emocjonujących momentach i nie idzie się
oderwać od lektury. Zaskakujące jest również to, jak dobrze autor potrafił
zrozumieć kobiecą psychikę. Poruszając pewne babskie kwestie naprawdę
zasłużył sobie u mnie na sporego plusa.

Widać, że Bauwen bardzo solidnie pracował na zakończeniem, bo jest ono w
pewnym sensie zaskakujące (choć kilku rzeczy możne się domyślić).
Nie ma tu żadnych niedomówień. Doczepić się mogę tylko do tego,
że pewne wydarzenia wydawały mi się mało realne, wręcz nierzeczywiste, ale
książka nie traci przez to na wartości.

Kryminał? Thriller? Sensacja? A może Horror? Tak naprawdę Oko Kaina
zawiera po trochu z każdego gatunku. Nigdy nie czytałam powieści
detektywistycznych (itp.), więc przyznaję szczerze, że lepszego początku
z tego typu literaturą nie mogłam sobie wymarzyć. Po thrillery i horrory pewnie
też sięgnę, z myślą, że będą one tak dobre jak ten. Nie pozostaje mi
nic innego jak polecić wam tę fascynującą lekturę. Z ciekawości warto dać się
wciągnąć w tę brutalną grę, którą oferuje nam Oko Kaina.


Ocena: 8/10

Cytaty:


"Nadzieja to dziwne uczucie. Rośnie powolutku. Sprawia, że człowiek
staje się mniej czujny, że odzyskuje radość życia. Lecz upadek, który w
końcu następuje – nieunikniony – jest tym boleśniejszy."

"Faceci należą do innego gatunku niż my. Traktują cię jak psa, uganiają się
za wszystkim, co się rusza, a następnie wracają do ciebie, popłakując, i znów
zaczynają to samo. Nawet geje mają się za lepszych od lesbijek."

"Życie oferuje nam proste rozwiązania. Wystarczy tylko mieć odwagę, żeby
wprowadzić je w czyn. Kropka."

"Zawsze to samo. Ludzie mają gdzieś pracę innych."

"Ludzie zawsze marzą mniej więcej o tym samym: o założeniu rodziny, o dzieciach,
o poprawieniu swojego losu. Chcą mieć kontrolę nad życiem."

"...jeśli ześlizgniesz się z jednego stopnia, pomyśl, że mogłeś spaść z o wiele
większej wysokości."

"Tak to już jest z niektórymi rzeczami. Czas płynie, a one się nie zmieniają."

"Poker jest dla facetów, tak jak pojedynek czy bójka. Kobiety wolą gry, w
których o wygranej decyduje szczęście. Lubią kusić los. Próbują znaleźć
wyjście z sytuacji."

"Każdy z nas przed czymś ucieka. Trudna młodość, nieciekawe życie..."

"Chcę powiedzieć, że jeśli człowiek chce wyjść na prostą, musi się
zaakceptować takim, jakim jest. Musi znaleźć w sobie pozytywne cechy i
pamiętać o nich za wszelką cenę."

"Czasami życie robi nam prezent w postaci małego cudu: idealnej chwili."



*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
**Książka przeczytana w ramach wyzwania "Z półki"

piątek, 13 grudnia 2013

HIGH FIVE! - Książki, które chcę dostać pod choinkę

W związku z tym, że ostatnio pojawiły się dwie nowe recenzje, dziś
zabawimy się w  HIGH FIVE!




HIGH FIVE! to akcja, w związku z którą na blogu pojawiać się będą
rankingi ulubionych, najlepszych, najbardziej interesujących, bądź najgorszych
książek, filmów, gier, postaci, itp...  Dzięki temu zarówno czytelnicy mogą
poznać bliżej blogerów, jak i blogerzy czytelników, jeśli ci będą chętni na
podzielenie się swoimi przemyśleniami i opiniami.



Temat: Książki, które chcę dostać pod choinkę



1.  Uczennica Maga - Trudi Canavan

Jestem wielką fanką twórczości owej autorki, uwielbiam jej lekkie
pióro i sposób w jaki kreuje bohaterów. Trylogię Czarnego Maga jest
mam już za sobą, zbiór opowiadać również, więc by zabrać się za
Trylogię Zdrajcy pasowałoby najpierw zapoznać się  z powyższą książką.
Dlatego tak bardzo chciałabym ją dostać na Gwiazdkę.



2. Z innej bajki - Jodi Picoult

Interesuję się nią już od dawna. Historia kojarzy mi się troszeczkę z
Żelaznym królem
(nie wiem czemu), co jeszcze bardziej zachęca mnie
do jej przeczytania. Poza tym wszyscy wychwalają ową pisarkę. Chyba
najwyższy czas sprawdzić, czy mają rację.



3. Adamantowy Pałac - Stephen Deas

Poproszę I i II tom. :D Czemu akurat na tę książkę poluje? A co widzicie na okładce?
-Taaak, smoki!
Istoty te po poprstu ubóstwiam, a szczególnie jeśli są groźne i inteligentne
(nie muszą pożerać dziewic), a te tutaj najwyraźniej takie są (sądząc po opisie).
Bardzo chętnie się z nimi "spotkam".



4. Podzieleni - Neal Shusterman

...i tak jej nie dostanę, ale pomarzyć można. Pewne osoby, z którymi
muszę przebywać w jednym mieszkaniu stwierdziły (po przeczytaniu opisu książki),
że powieść jest "ohydna". W najgorszym wypadku sama sobie zrobię
taki prezent pod choinkę. :P



5. Szklany tron - Sarah J. Maas

Lubię groźne, samodzielne bohaterki, a panna na okładce raczej
niewiniątkiem nie jest. Sam pomysł na książkę również wydaje się ciekawy, więc...
tylko siąść i czytać.

Gdyby nie ograniczenie do 5 prezencików, to pewnie pojawiła by się tu jeszcze
Przędza (Gennifer Albin) i Zemsta najlepiej smakuje na zimno (Joe Abercrombie).
Zobaczymy, może niebawem któraś z powyższych powieści znajdzie się
na mojej półce. :)

A wy? Jakich książkowych prezentów oczekujcie?

środa, 11 grudnia 2013

"Szepty dzieci mgły i inne opowiadania" (recenzja)




Tytuł: Szepty dzieci mgły i inne opowiadania
Autor:  Trudi Canavan
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 205
Kategoria: fantastyka



Po ciężkich, wymagających skupienia książkach człowiek ma czasami ochotę
zrelaksować się przy lekkiej, banalnej lekturze. Tak było również w moim
przypadku. Musiałam dać swojej głowie odpocząć, dlatego postanowiłam sięgnąć
po Szepty dzieci mgły...

Nigdy nie przepadałam za opowiadaniami. Krótkie historie nie wciągają
tak jak obszerne księgi. Bohaterowie, z którymi mam do czynienia, są ze
mną tylko przez chwilę. Bardzo szybko o nich zapominam, a że się z nimi nie
utożsamiam, nie mam zamiaru się z nimi znów "spotykać".

Trudi Canavan zaoferowała swoim czytelnikom pięć magicznych opowiadań.
Ich tajemnicze tytuły (np. Szepty dzieci mgły , Przestrzeń dla siebie) wprowadzają
nas w klimat i dodatkowo zmuszają do zadania sobie pytania: O czym to będzie?.

Pierwsze z opowiadań od razu przenosi czytelnika do świata, z którym
mogliśmy się już zetknąć przy czytaniu Trylogii Czarnego Maga. Jesteśmy
świadkami magicznych pojedynków (jeden jest opisany nawet z tyłu na
okładce) i wspaniałych podróży przez niebezpieczny kraj. Niestety  nie
mogłam strawić tego, że opowiadanie było strasznie chaotyczne. Ciężko
było się w nim połapać, a to psuje trochę zabawę. To ono jednak dostało
nagrodę Aurelis dla najlepszego opowiadania fantasy w 1999 roku. Dla mnie
jednak było po prostu dobre.

Drugie opowiadanie bije na głowę wszystkie pozostałe. Może
dlatego, że jest najdłuższe i autorka mogła w pełni wykazać się  swoimi
umiejętnościami. Opowiada historię chłopaka, który wywołał w Gildii Magów
niemały "bałagan". Żeby nie spoilerować, więcej na ten temat nie powiem.
Przyznać jednak muszę, że niezmiernie spodobało mi się to, że autorka
skupiła się również na psychice bohaterów, co w połączeniu z wartką akcją
dało rewelacyjny wynik.

Trzecie nadal trzyma poziom. Nadal ma klimat i nadal rozgrywa
się w magicznym świecie. W dodatku jest chyba najbardziej tajemnicze ze 

wszystkich i w pewnym momencie może nas nawet mocno zaskoczyć.
http://fc08.deviantart.net/fs48/i/2009/196/9/3/The_Black_Magician_by_xBluepearlx.jpg

Niestety tutaj kończy się sielanka. Czytelnik zostaje wyproszony ze
świata magów i wrzucony prosto do szarej rzeczywistości. Choć pozostałe
dwa opowiadania są naprawdę oryginalne i pomysłowe, nie spodobały mi się 

tak bardzo jak poprzednie. Ich zaletą jest jednak to, że delikatnie oddziałują na 
psychikę czytelnika i zachęcają go do refleksji. Niemniej jednak, właśnie przez
to przeskoczenie do realnego świata, książka dla mnie traci na wartości.

Każde z opowiadań kończy się podsumowaniem autorki. Trudi Canavan
czasami wyjaśnia niektóre tajemnicze kwestie, pisze skąd czerpała inspiracje,
dodatkowo pobudza ciekawość czytelnika, albo chwali się nagrodami, które
dane opowiadanie dostało. 

Przyznaję jednak bez bicia, że jestem oczarowana oprawą graficzną książki;
cudowna, gruba okładka przedstawiająca zakapturzoną kobietę. Dość duża
czcionka, przez co książkę czytało mi się z wieeelką łatwością. Brawo!

Nie pozostaje mi nic innego jak polecić te opowiadania wszystkim fanom
Trylogii Czarnego Maga (dla nich jest to obowiązkowa lektura), a także tym,
którzy chcą spotkać się z niebezpiecznymi magami, przeżyć ciekawą przygodę,
a przy okazji odprężyć się przy lekkim piórze pani Canavan.


Ocena 6,5/10


Cytaty:

"Kiedy coś idzie nie tak, ludzie szukają winnych, a dowódcy zawsze są pierwszym celem."

"Żołnierze są jak broń (...) Bardziej użyteczni w bitwie niż na ścianie. Doradcy są niczym zwoje. Trzymasz je, żeby wykorzystać ich wiedzę raz za razem."

"(...) rozważ wszelkie możliwości , nawet te najbardziej dziwaczne - bo lepiej jest być zanadto przygotowanym niż zaskoczonym przez coś nieprzewidzianego"

"Ze straszliwych wypadków mogą narodzić się dobre rzeczy, jeśli tylko wyciągniemy wnioski z naszych błędów i zapiszemy to, czego się nauczyliśmy, dla przyszłych pokoleń."



-Przeczytane w ramach wyzwania "Z półki"

*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki

poniedziałek, 9 grudnia 2013

"Kosogłos" (recenzja)




Tytuł: Kosogłos
Autor: Suzanne Collins
Seria: Igrzyska śmierci tom 3
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 376
Kategoria: literatura młodzieżowa/antyutopia


*"Niektóre drogi trzeba pokonywać samotnie."


"Katniss Everdeen - dziewczyna igrająca z ogniem"
...w końcu się doigrała. Fala buntów
spowodowała odzew Kapitolu. Władze zmiotły z powierzchni ziemi cały 12 dystrykt, w którym mieszkała dziewczyna. Garstkę tych, którzy przeżyli atak, potajemnie przetransportowano do podziemi legendarnego 13 dystryktu - ostatniej nadziei  powstańców. Trafiła tam również Katniss, co więcej: oficjalnie zgodziła się zostać Kosogłosem - żywym symbolem buntu - nie za darmo. Dziewczyna postawiła również swoje warunki. Nie wzięła jednak pod uwagę tego, że jeśli ona zawiedzie, jej bliscy mogą stracić życie...


Tak to już jest, że ostatni tom najbardziej trzyma nas w napięciu. Niestety w ostatnich
częściach zazwyczaj wychodzą na jaw wszystkie przykre rzeczy i kończy się sielanka. W I tomie Igrzysk Śmierci na każdej stronie czuło się przesyt jedzenia, którego główna bohaterka tak bardzo pożądała (pochodziła z bardzo biednego dystryktu, często doskwierał jej głód). W II zaś - czuje się wszechogarniający dostatek, czytelnik odcina się od świata biedy - tak jak robi to główna bohaterka. Co czujemy w ostatnim tomie?



Przede wszystkim BEZSILNOŚĆ. Ściska nas w żołądku - nie z głodu, ani z przesytu, ale z panicznego strachu, którego w żaden sposób nie potrafimy opanować. Czujemy się jak Katniss, gdy staje przed wyborem: szczęście rodziny vs sprawa rebeliantów. Tak jak ona jesteśmy zagubieni w tym krwawym, niesprawiedliwym świecie, gdzie liczą się jedynie ambicje chciwej jednostki.

Niewątpliwie trzecia część jest najbrutalniejsza ze wszystkich. Ci, którzy wydawali się
najporządniejszymi ludźmi, stają się nagle bestiami bez współczucia, bez zahamowań. Na każdym kroku Katniss spotyka się ze śmiercią niewinnych. Stara się zachować w sobie resztki człowieczeństwa, które zaczęła tracić na Arenie... Tę dziewczynę polubiłam głownie za to, że mimo ciężkiej sytuacji w której się sama znalazła, nie dbała o swój interes, ale o życie i przyszłość innych, oraz za to, że w przeciwieństwie do reszty, odróżniała dobro od zła.

Kosogłosa przez cały czas czyta się ze łzami w oczach i uciskiem w sercu.  Emocje bohaterki przechodzą na nas i zakorzeniają się nam w głowie, a brutalne działanie władz działa na nas jak lodowata woda wlana za kołnierz. Ostatni tom jest najwartościowszy ze wszystkich części, najmocniej zapada w pamięć i pozostawia po sobie największą pustkę...


P.S. Polecam osobom, które są na diecie niskokalorycznej - brak apetytu spowodowany napływem ogromu emocji - gwarantowany! SPRAWDZIŁAM OSOBIŚCIE!



Ocena: 9/10
*Cytaty:
"Pozbierać jest się dziesięć razy trudniej, niż rozsypać."

"(...) najtrudniej jest wykorzenić najstraszniejsze wspomnienia, przecież je zapamiętujemy najlepiej."

"Jesteśmy niestałymi, głupimi istotami ze słabą pamięcią i ogromnym darem do samozniszczenia."


*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki

sobota, 7 grudnia 2013

Kącik filmowy - Podboje listopadowe

Dziś kolejna odsłona Kącika filmowego.  Temat :

-Przybyłam, zobaczyłam, oceniłam - Podboje listopadowe

http://1.fwcdn.pl/po/25/64/622564/7570166.3.jpg
*Thor: Mroczny świat*
Tak jak wcześniej mówiłam - musiałam wybrać się na Thora. Czy warto było? Definitely YES!
Obsada genialna! Uwielbiam Chrisa Hemswortha, Toma Hiddlestona i panią Portman. Do tego dochodzi wciągająca akcja, świetne efekty specjalne i spora dawka humoru. I choć nie jest to film najwyższych lotów (Bóg wie jakiej mądrości tu nie znajdziecie), mam nadzieję, że powstanie kolejna, równie dobra część przygód Thora. :)

Ocena 7/10
ZWIASTUN


http://geekspeakmagazine.com/wp-content/uploads/2013/09/Gravity.jpg
*Grawitacja*


Spodziewałam się kiepskiej fabuły, ale dobrych efektów specjalnych, pięknego ukazania kosmosu i lekcji fizyki. Trochę się zawiodłam...albo trochę bardziej niż "trochę".  Jedynym ciekawym widokiem była Ziemia o wschodzie słońca. Tak to nuuuudaaa. Jedno mnie jednak zaskoczyło. Miał to być film 3D, a ja miałam wrażenie, że przyszłam na 5D. Bowiem czułam się, jakbym razem z bohaterką wirowała w kółko, w przestrzeni kosmicznej, a po wyjściu z kina miałam ochotę zwymiotować na chodnik. xD Ogólnie jednak film jest bardzo słaby. Żałuję wywalonych w błoto pieniędzy.

ZWIASTUN
Ocena 3/10



http://1.fwcdn.pl/po/89/82/648982/7566099.3.jpg
*Chce się żyć*
Nie jestem zwolenniczką filmów biograficznych. Są przerysowane, nudne i banalne.
Tym razem jestem pozytywnie zaskoczona. Historia Mateusza wzruszyła mnie. Nie zasypiałam w kinie podczas seansu! W pewnych momentach śmiałam się do łez, bo humor jest genialny, innym razem beczałam jak małe dziecko, albo zaciskałam pięści ze złości.
Przyznam szczerze, że nawet mi się podobało. :)

ZWIASTUN
Ocena 6/10




*W pierścieniu ognia*

No i perełkę zostawiłam sobie na koniec. Na premierę czekałam z zapartym tchem.
Usiedzieć na tyłku nie mogłam po przeczytaniu książki...tak bardzo chciałam zobaczyć ekranizację. W końcu zaspokoiłam swoją ciekawość i...stwierdziłam, że film bije na głowę papierowy oryginał!
-Katniss ukazana jako silna, pewna siebie osoba, a nie rozchwiana emocjonalnie dziewczynka,
-Haymitch idealnie wykreowany, lepiej wypadł niż w powieści,
-Cinna pokazany jako świadomy swoich czynów człowiek,
-no i Joanna - świetnie dobrana aktorka, moja ulubiona postać (zarówno książkowa i filmowa). Pochwalić muszę również rewelacyjne kostiumy Katniss, Effi i mieszkańców Kapitolu. [spoiler] Cudownie ukazane miasto, dystrykty i arena. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Gdyby nie fakt, że jestem spłukana do zera, poszłabym na to do kina raz jeszcze. :D
(Jeśli zamierzasz czytać trylogię "Igrzysk..." -Nie oglądaj poniższego zwiastuna)

ZWIASTUN

Ocena 10/10!


P.S. W związku z Igrzyskami Śmierci... Słyszeliście o akcji "Odds in Our Favor" ("Niech los nam sprzyja")? Jest to protest przeciw bezrobociu, biedzie i praktykom spekulacyjnym wielkich korporacji. Nie będę się tu rozpisywać - jeśli chcecie się dowiedzieć na ten temat czegoś więcej (a warto) - zapraszam TUTAJ . Osobiście uważam, że byłby to bardzo dobry pomysł, gdyby ludzie nie robili sobie z tego jaj, potraktowali to serio, a dołączając zdawali sobie sprawę z tego, że akcja nie jest dla szpanu, tylko ma poważny cel.


I suchar na koniec. :P

środa, 4 grudnia 2013

"W pierścieniu ognia" (recenzja)




Tytuł: W pierścieniu ognia
Autor: Suzanne Collins
Seria: Igrzyska śmierci tom 2
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 359
Kategoria: literatura młodzieżowa/antyutopia



*"[...] jesteśmy uosobieniem nadziei w świecie, w którym jej brak."

Mówią na ciebie: "Katniss Everdeen - dziewczyna igrająca z ogniem". Czy wiedziałaś, że z płomieniami nie ma żartów, bo w mgnieniu oka potrafią przerodzić się w potężny, śmiercionośny pożar? Na pewno o tym słyszałaś. Odważyłaś się przecież wywołać falę ognia, która niebawem dosięgnie wszystkich...



Igrzyska powinien zwyciężyć tylko jeden z trybutów. Tym razem stało się jednak inaczej.
Peeta i Katniss przeżyli dzięki swojemu ryzykownemu czynowi. Niestety nie spodobało się to władzom. Ludzie w dystryktach dopatrzyli się w ich postępku czegoś w rodzaju buntu.
Fala powstań ogarnęła prawie całe Panem. Dwójka nastolatków dała uciśnionym ludziom nadzieję, na obalenie obecnego systemu i lepsze, szczęśliwe życie. Obydwoje nie spodziewali się jednak, że to dopiero początek ich prawdziwych koszmarów. Byli autorytetami dla powstańców, dlaczego więc władze miałyby pozostawić ich przy życiu?


Nasza główna bohaterka przeszła niemałą zmianę. Roztrzęsiona, niepewna dziewczyna pokazała, że ma pazurki, którymi potrafi mocno zranić. W pewnym momencie swego życia zrozumiała, że Kapitol nigdy nie da jej spokoju, a jej najbliżsi zawsze będą nękani przez władze. Jej stanowcza postawa bardzo mi się spodobała. Pochwalę ją również za to, że mimo iż przeżyła Igrzyska, nigdy nie uznała tego za swoje zwycięstwo. Śmierć młodych osób nie były to dla niej powodem do dumy, wręcz przeciwnie.




Niestety tym razem zaczęły mnie irytować jej rozterki miłosne. Zachowywała się trochę jak typowa nastolatka, ale patrząc na to z drugiej strony - nie chciała nikogo skrzywdzić. Tak więc wyszło, że pragnęła dogodzić obydwu facetom, ale niewiele mogła zrobić, bo jej paniczny strach i ciągły lęk o własne życie wypierał wszystkie inne uczucia. Sama jednak doszła do tego dopiero po dłuższym czasie.


Peeta dojrzał, a śmierć, którą zadawał na Arenie, odbiła się na jego psychice. Mimo wszystko starał się nie zwariować, trzymał nerwy na wodzy. Poświęcał się dla dobra Katniss, która zawsze była jego oczkiem w głowie. W tej części oczarowała mnie jednak inna para bohaterów - Johanna (twarda babka, wiedziała czego chce i nie bała się wprost wyrażać swoich myśli) oraz Finnick (pozornie - typowy podrywacz i łamacz kobiecych serc, ale jak się później okazuje, ktoś warty sympatii i podziwu).



Muszę pochwalić panią Collins za to, że udało jej się mnie raz porządnie zaskoczyć.
To rzadkość pośród książek, które miałam ostatnio możliwość czytać. Sama akcja biegnie w ekspresowym tempie. Zakończenie zmusza czytelnika do zapoznania się z kontynuacją.  


Cóż... druga część spodobała mi się znacznie bardziej niż I tom. Po pierwsze była niezwykle wciągająca, po drugie więcej w niej zwrotów akcji, po trzecie pojawili się nowi, ciekawi bohaterowie, których szybko polubiłam.

Polecam!


Ocena 9/10

*Cytaty:

"Ja poluję, on piecze, Haymitch pije. Każde z nas na swój sposób zabija czas i stara się uciec od wspomnień związanych z Głodowymi Igrzyskami."

"W pewnym momencie trzeba przestać uciekać, odwrócić się i stawić czoło tym, którzy pragną twojej śmierci. Najtrudniej jest znaleźć w sobie odwagę."


*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki


 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Podsumowanie listopada


T
roszkę spóźnione to moje podsumowanie, ale lepszy rydz niż nic. :)
Ogólnie listopad wypadł dobrze. Pomijając oczywiście fakt, że za czytanie wzięłam się dopiero 14.11.

Tak więc w 16 dni:

Przeczytałam: 5 książek
- Siostrzeniec czarodzieja (recenzja)
- Ostatnia bitwa (recenzja)
- Igrzyska śmierci (recenzja)
- W pierścieniu ognia
- Kosogłos


Razem:  202+196+352+360+376 = 1486 stron

Dziennie: 93 strony

Zrecenzowane książki: na razie 3 (reszta pojawi się niebawem)

Najlepsza książka miesiąca: W pierścieniu ognia

Największe rozczarowanie: -

Wyzwanie z półki: 0

Dodatkowo obejrzałam kilka filmów, o których również wspomnę w kolejnej odsłonie Kącika filmowego. Zapomniałam się pochwalić, że 18 listopada Ten Blogowy Świat miał swoje urodziny. Jesteście ze mną, a ja z Wami już od...roooku. :D

Jakieś plany na grudzień? - Przede wszystkim muszę zakończyć wyzwanie "Z półki", co oznacza, że do końca miesiąca zapoznam się z (przynajmniej) 6 lekturami, które zakupiłam przed rokiem 2013.


Obstawiam:
- Oko Kaina (Patrick Bauwen)
- Pod słońcem Toskanii (Frances Mayes)
- Friday (Robert A. Heinlein)
- Lewa ręka Boga (Paul Hoffman)
- Anioł Śmierci (Paul Hoffman)
- Szepty dzieci mgły i inne opowiadania (T. Canavan)

oraz być może coś z literatury dziecięcej, albo jakieś nostalgiczne powieści np.
- Książę i żebrak (Mark Twain)
- Wyspa skarbów (R.L. Stevenson)
- W zbawiennej próżni (Ronlyn Domingue)



W dodatku siostra strasznie nalega, abym w końcu zabrała się za Trylogię Kręgu Nory Roberts. Zobaczymy, czy to wszystko mi się uda. Trzymajcie kciuki. :)


.