sobota, 16 listopada 2013
"Siostrzeniec czarodzieja" - recenzja
Nawrót głodu czytania! Ależ cudowne uczucie! :D Nie ma to jak wrócić na bloga i następnego dnia przeczytać w dwie godziny przedostatnią cześć Opowieści z Narnii, a jeszcze kolejnego całe Igrzyska śmierci. :P Dziś zrecenzujemy tę pierwszą :)
Tytuł: Siostrzeniec czarodzieja
Autor: Clive Staples Lewis
Seria: Opowieści z Narnii tom 6
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 202
Kategoria: fantastyka dla dzieci
*"Jeśli ty się nie boisz, to i ja nie"
W przedostatnim tomie poznajemy historię z młodości profesora Kirke'a (tego pana, w domu którego Łucja, Edmund, Zuzanna i Piotr znajdują starą szafę z przejściem do Narnii) oraz jego przyjaciółki Poli. Obydwoje zostają zmuszeni przez wuja Andrzeja do przejścia w inny wymiar. Dostają jednak dwa pierścienie, które umożliwiają im przemieszczanie się pomiędzy światami i powrót do domu. Tak zaczyna się ich przygoda z magią...niekoniecznie tą dobrą.
Jak już kiedyś mówiłam, cały cykl ma to do siebie, że jego części są bardzo króciutkie i
rzadko kiedy można się przy nich nudzić. To spory plus. Siostrzeniec czarodzieja jest napisana w szóstej kolejności, ale chronologicznie stoi na pierwszym miejscu, więc jeśli ktoś nie czytał pozostałych części, śmiało może zabrać się za ten tomik.
Nowi bohaterowie? Jak wypadli w moich oczach? Zdecydowanie lepiej niż większość z poprzednich części! Digory Kirke to sympatyczny chłopak, potrafi zachować zimną krew i jest niezwykle ciekawy świata, dlatego to on jest tutaj przewodnikiem. Pola Plummer jest nieco delikatniejsza i bojaźliwa, jak większość małych dziewczynek, ale ma olej w głowie i dlatego to ona musi ratować siebie i kolegę z opałów. Obydwoje tworzą mimo wszystko bardzo ciekawą, wartą sympatii parę.
Jeśli ktoś liczy na kolejną przygodę w Narnii to może się rozczarować. W momencie rozpoczęcia akcji, ta magiczna kraina jeszcze nie istnieje. Ale bez obaw! Czytelnik ma możliwość poznać inne światy - choćby dawne królestwo Jadis (późniejszej Białej Czarownicy).
Przyznam szczerze, że mnie się to nawet podobało. Lubię nowości.
Szósta część nie jest najlepszą za wszystkich, ale na pewno ma wysoką pozycję pośród pozostałych tomików. Nie brak tu wesołych momentów ani takich, które młodszym czytelnikom zmrożą krew w żyłach. W dodatku możemy się nauczyć pewnych prawd życiowych, moralnych i dostrzec to, w jakim kierunku zmierza nasz świat. Polecam!
Ocena: 7/10
*Cytaty:
"Bo tak już jest, że to, co się widzi i słyszy, zależy w dużej mierze od tego, gdzie się stoi i kim się jest."
"Przeznaczeniem nas, wielkich samotników, są wyższe sprawy."
"Dorośli zawsze wyjaśniają wszystkie zagadki w bardzo nudny sposób."
"Nie osiąga się wielkiej mądrości bez ofiar."
"Sami wiecie, co człowiek czuje, gdy zacznie mieć nadzieję na coś, czego naprawdę rozpaczliwie pragnie; nieomal walczy z tą nadzieją, bo jest zbyt piękna, by mogła
być prawdziwa"
"Bo żarty, tak jak i sprawiedliwość, zaczynają się wraz z mową."
*-wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
A te piosenki strasznie mi się ostatnio spodobały :D Tak trochę w bollywoodzkim klimacie. Może następny kącik filmowy dotyczyć będzie właśnie takiego kina? :)
Co o tym wszystkim sądzicie? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
.
W końcu muszę się zabrać za Narnię ;)
OdpowiedzUsuńChociaż to już nie moja bajka bardzo lubię historię Narnii ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tylko dwie pierwsze części... Tak wiem, wstyd! Ale uważam, że ta historia jest opowieścią dla ludzi w każdym wieku, dlatego prędzej czy później ją dokończę, to na pewno! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za pokazanie nieścisłości. Miło mi, ze ktoś czyta moje recenzje w całości i ze zrozumieniem :)
OdpowiedzUsuńAle trafiłaś z tą "Narnią"! Właśnie wróciłam z biblioteki z pierwszą częścią pod pachą :) Nie mogę się doczekać, aż zagłębię się w ten świat, choć - jak słusznie zauważyłaś - każda część jest krótka, więc pewnie szybko ją skończę. Uważam jednak, że lepiej mieć niedosyt, niż przesyt :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Odnośnie ponadczasowych książek dla dzieci, aż sam ciśnie mi się na usta/palce (:-P) "Mały książę" Exupery'ego. Czytałam go w podstawówce, gimnazjum i kilka razy później - ostatni raz rok temu, na studiach. Nigdy mi się nie znudzi, bo za każdym razem znajdę w tej książce coś nowego, coś, na co wcześniej nie zwracałam uwagi :-)
OdpowiedzUsuńEch... ten "Zmierzch"... Rzeczywiście są tacy, którzy uważają go za arcydzieło. Jednak, podobnie jak Ty, nie rozumiem tego fenomenu. Czytałam to będąc w liceum, czyli kilka lat temu. Wtedy nie miałam jeszcze wyrobionego gustu czytelniczego: czytałam wszystko, co było pod ręką, co było modne. Nie żałuję żadnej chwili spędzonej nad "Zmierzchem", ale żeby od razu nazywać to arcydziełem? :-)
OdpowiedzUsuńDracula to prawdziwy wampir. Warto przeczytać tę powieść z powodu ogromnej ilości odniesień w popkulturze. W swojej recenzji starałam się być obiektywna i nie zniechęcać - niech każdy sam odkryje "Draculę", jeśli zechce, jednak mnie powieść nie urzekła - czasami już nie mogłam się doczekać, aż ją skończę :-) pierwsza połowa: super! Mrożąca krew w żyłach, ciarki stawały na plecach. Druga połowa: byle do końca. Ale udało się przejść w miarę bezboleśnie przez wampirzy świat.
"Oskar i Pani Róża" - jak dawno tego nie czytałam! Będę musiała sobie odświeżyć pamięć. Zdarzają się takie książki, do których można wracać nieustannie. Są jak bezpieczny port, do którego wraca się po dłuższym pobycie na wzburzonym morzu ;-)
Przez Narnię nie przebrnęłam :)
OdpowiedzUsuńJa mam w pokoju taką fajną szafę garderobianą. Jak się "obrażam" na swojego chłopaka, to wchodzę tam i siedzę :P dużo śmiechu z tego jest. Ale NIGDY nie zamykam za sobą drzwi :D
OdpowiedzUsuńPierwsza część najlepsza? Ja czekam na drugą z niecierpliwością, ale to może wpływ filmu - tak bardzo mi się podobał Książę Kaspian! :D
Jaka melodyjka na blogu ^^ aż mnie dreszcze przeszły przeszły. Ostatnio rozmawiałam z koleżanka o Narni. Skubana zdradziła zakończenie, ale chyba i tak przeczytam wszystkie części, jak tylko się da.
OdpowiedzUsuńMiło ze wróciłaś do nałogowego czytania.
Pochwalić się mogę, że dziś po raz pierwszy od września mam przyzwoite połączenie z internetem. Do tej pory musiałam liczyć na miłosierdzie osób trzecich. Nie da się studiować bez internetu. Nie w tych czasach. Gdy tylko zainstalowałam sobie gg to pierwsze co to odpisałam na twoje nieco dziwne z mego punktu widzenia pytanie. Naprawdę nie widzisz spisu treści na prawym bocznym pasku mojego bloga ??
OdpowiedzUsuńKsiążę Kaspian czeka na swoją kolej :D Póki co czytam portret socjologiczny W.A.Mozarta (studiuję śpiew operowy, więc temat jest mi bliski), a później może sięgnę po drugą część"Opowieści z Narnii".
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na Twoją recenzję siódmej części :D