troszkę... surowiej. Chciałam zmienić skalę oceniania, ale nie będę już mieszać.
Dzisiejsza recenzja dotyczyć będzie książki, którą czytałam w ramach konkursu polonistycznego.
Autorka bloga LINK ,napisała mi ostatnio w komentarzu, że: "lektury do konkursu polonistycznego są zawsze szansą aby przeczytać coś, po co normalnie w życiu by się nie sięgnęło."
Teraz mogę świadomie powiedzieć, że miała stuprocentową rację.
Po "Rok 1984" na pewno nie odważyłabym się zabrać, gdyby nie przymus. Nie żałuję ani minuty poświęconej na czytaniu tego dzieła!
"Do przyszłości czy przeszłości, do czasów, w których myśl jest wolna, w których ludzie różnią się między sobą i nie żyją samotnie – do czasów, w których istnieje prawda, a tego co się stało nie można zmienić. Z epoki identyczności, z epoki samotności, z epoki Wielkiego Brata, z epoki dwójmyślenia – pozdrawiam was!"
Tytuł: Rok 1984
Autor: George Orwell
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Kategoria: literatura współczesna choć bardziej pasuje mi tu określenie
futurystyczna antyutopia
Liczba stron: 220
W Londynie mieszka Winston Smith. Pracuje jako urzędnik Ministerstwa Prawdy, gdzie
zajmuje się "poprawianiem" artykułów prasowych (dopasowuje je do aktualnych potrzeb). Świat w którym żyje jest zniewolony i osaczony, pełen szpiegów, zdrajców, nieczułych ludzi...Pewnego dnia Winston udaje się do dzielnicy tzw. proli (najuboższej ludności) i w jednym ze sklepów kupuje zeszyt. Zaczyna pisać pamiętnik, gdzie opisuje spotkanie z Julią, urzędniczką Ministerstwa Sprawiedliwości (fałszuje dzieła literackie). Bohaterowie zakochują się w sobie, są szczęśliwi, mają podobne poglądy i razem dopuszczają się zbrodni przeciwko Wielkiemu Bratu.
W tym świecie nie ma jednak miejsca na miłość ani szczęście...
Londyn, ukazany przez Orwella, jest tak przerażającym i obrzydliwym miejscem, że czytelnikowi
robi się czasami po prostu niedobrze. Nie chodzi tu wyłącznie o szatę zewnętrzną, bardziej odrażający jest klimat tego miasta. Tutaj rządzi Wielki Brat (Partia) i on ustala zasady. Władza należy do niego. Nikomu nie wolno i działać, a nawet myśleć przeciw niemu, bo to uważa się za zbrodnię. Jedyne uczucia jakie powinny istnieć, to strach, nienawiść, pogarda dla drugiego człowieka. Nie ma miejsca na przyjaźń, miłość, szacunek, pożądanie... Człowiek jest tam jedynie bezmyślną kukiełką, manipulowaną i pod porządkowaną systemowi. Musi wierzyć w to, co głosi Wielki Brat; jeśli powie on, że 2+2=5, to masz w to uwierzyć. Wszechświat, prawa fizyki, historia...to wszystko należy do niego. Kreuje on swój własny świat. Świat pełen fałszu. Świat grozy. Świat który ma trwać wiecznie.
Mną, osobiście, wstrząsnął opis dzieci żyjących w Oceanii. Nienawidziłam ich i zarazem im współczułam. Maluchy, jak to one, podatne na manipulacje, bardzo szybko zamieniały się w potwory. Potrafiły podsłuchiwać rodziców, a jeśli usłyszały, że ojciec lub matka mówi coś przeciw panującemu ustrojowi, od razu donosiły o tym policji. Poza tym, zachowywały się egoistycznie, agresywnie, wręcz okrutnie i bezlitośnie wobec innych ludzi. Nie miały nawet za grosz współczucia...
Miłość, przyjaźń i porządnie innej osoby to była zbrodnia - kolejna rzecz, która po prostu zwaliła mnie z nóg. Winston i Julia właśnie jej się dopuścili. Wiedzieli, że mogą za to zginąć, wiedzieli, że w pewnym sensie byli już martwi.
Tematem tej powieści , antyutopii, jest tragedia ludzi żyjących w systemie totalitarnym. Autor opisał
tu upiorność rzeczywistości, w której ludzie są traktowani o wiele gorzej niż niewolnicy. Dzięki temu
dziełu uświadomiłam sobie, że człowiek to najmądrzejsza i zarazem najgłupsza istota na Ziemi.
Przyznać muszę, że nie lubiłam tego typu powieści. Gdy zaczynałam czytać, spodziewałam się, że
będzie to nudna gadanina o jakimś tam systemie. Trochę się pomyliłam... Nie wiem czemu, ale raz, czy dwa razy miałam takie "wcięcia" w czytaniu. Pierwszego dnia przeczytałam sto stron, potem nie mogłam się przemóc i czekałam trzy dni, a następnie znowu przeczytałam sporo kartek. Nie wiem z czego to wynika, może z pewnego rodzaju przygnębienia, które książka we mnie wywołała. Ale to nic, ważniejsze są tutaj inne sprawy.
"Rok 1984" nauczył mnie jednak przede wszystkim doceniać to co mam i w jakim świecie żyję; że mogę kochać bez ograniczeń, mogę mówić i myśleć na każdy temat, bo istnieje wolność słowa i myśli, że mogę poznawać świat kiedy chcę i gdzie chcę, że nie muszę się bać o własne życie, że jestem wolnym człowiekiem.
Powtórzę więc to po raz kolejny, nie żałuję ani trochę, że przeczytałam tę książkę!
Ocena 9/10
Cytaty:
"Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny."
"Kiedy wmawiasz w siebie, że coś widzisz, sądzisz zaraz, że wszyscy postrzegają to identycznie. Ale wierz mi, (...), rzeczywistość wcale nie jest czymś zewnętrznym. Rzeczywistość istnieje w umyśle ludzkim i nigdzie poza nim."
"Lepsze jest działanie od bierności. W grze, jaką prowadzimy, nie możemy odnieść zwycięstwa. Ale niektóre przegrane są mimo wszystko lepsze od innych."
"Może wariat to po prostu członek jednoosobowej mniejszości. Niegdyś oznaką szaleństwa było upieranie się, że ziemia obraca się wokół słońca; dziś wiara, że przeszłość jest niezmienna. Może tylko on jeden wierzył w niezmienność przeszłości; jeśli tak, był wariatem."
"Należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem. Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny."
"Nie można zapomnieć o czymś jedynie dlatego, że się tego chce."
"Nic na świecie nie jest tak straszne jak ból fizyczny. W obliczu bólu nie ma bohaterów..."
"Przeszłość, choć z natury podatna na zmiany, nigdy zmieniana nie była. Co stanowiło prawdę teraz, stanowiło prawdę od zawsze i wiecznie."
"Są rzeczy, własne czyny, po których nie można wrócić do siebie."
"To nie przez fakt, że ktoś cię słyszy, ale dlatego, że nie dajesz się ogłupić, trwa kulturowe dziedzictwo."
"Władza polega na poniżaniu i na zadawaniu bólu. Władza oznacza rozrywanie umysłów na strzępy i składanie ich ponownie według obranego przez siebie modelu"
"Władza to nie środek do celu; władza to cel. Nie wprowadza się dyktatury po to, by chronić rewolucję; wznieca się rewolucję w celu narzucenia dyktatury. Celem prześladowań są prześladowania. Celem tortur są tortury. Celem władzy jest władza."
"Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta."
"Jak można porozumieć się z przyszłością? Jest to z natury rzeczy niemożliwe. Albo przyszłość okaże się podobna do teraźniejszości, a wówczas nie zechce go słuchać; albo okaże się całkiem inna, a wtedy jego problemy będą dla niej zupełnie niezrozumiałe."
"Najgorszym wrogiem człowieka, pomyślał, jest jego układ nerwowy."
"Należy bronić tego, co oczywiste i prawdziwe, mniejsza, że naiwne."
"Początek zawiera w sobie koniec."
"Istotą wojny jest niszczenie - niekoniecznie zabijanie ludzi, lecz niszczenie wytworów ich rąk."
"Kłamstwo bezustannie o krok wyprzedza prawdę."
"Myślozbrodnia nie pociąga za sobą kary śmierci: myślozbrodnia JEST śmiercią."
*wszystkie cytaty (również z ramek) pochodzą z recenzowanej książki