* "Każda wojna niesie ze sobą ofiary."
Tytuł: "Żelazny król"
Autor: Julie Kagawa
Seria: Żelazny Dwór tom 1
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 352
Kategoria: fantastyka
Nigdy nie wiesz, co ci się może przydarzyć i kto czai się za rogiem. Megan Chase przekonała się o tym na własnej skórze.
W dniu 16. urodzin dowiedziała się czegoś, co na zawsze zmieniło jej życie. Po pierwsze jej przyjaciel nie był tym, za kogo go uważała...nie był człowiekiem. Po drugie, jej jedynego przyrodniego braciszka porwali nie ludzie, a mroczne i niebezpieczne istoty z magicznej krainy Nigdynigdy. Dziewczyna za wszelką cenę pragnie sprowadzić go z powrotem do domu, nie zdając sobie sprawy z tego, że ta jedna decyzja zrujnuje jej dotychczasowe życie. Nieodwracalnie.
"Żelazny król" przeleżał u mnie na półce kilka dobrych miesięcy. Gdy już zaczynałam czytać tę powieść, coś ważnego mi wypadało, zwalało mi się na głowę mnóstwo problemów i w taki oto sposób, dopiero tydzień temu przeczytałam tę powieść od deski do deski. Zeszło mi może 12 godzin w tym przerwy na jedzenie, picie i higienę osobistą. Nie uniknęłam również zarwania nocy...
Głowna bohaterka Megan Chase to młoda, nieśmiała dziewczyna, początkowo na zabój zakochana w typowym szkolnym "ciachu". Mieszka na odludziu - tzw. bagnach, nie ma przyjaciół, prócz Roba, który od zawsze jest przy niej. W dniu jej 16. urodzin zostaje wyśmiana na oczach całej szkoły, ale to nic w porównaniu z tym, co dzieje się, gdy wraca do domu. Bo to dopiero początek jej problemów. Przyznać jednak muszę, że polubiłam ową bohaterkę, za jej odwagę i oddanie bliskim. Podobała mi się jej wewnętrzna zmiana - szara, bezmyślna dziewczyna dorasta i zaczyna inaczej, poważniej patrzeć na świat. Miejsce słabości zajmuje determinacja, która daje jej siłę do działania.
Jednak mimo wszystko, to śmiertelny wróg Meg podbił moje serce. Mowa o księciu Zimowego Dworu - Ashu (cóż za bieg okoliczności - na mnie mówią Ashera, w skrócie Ash ^^).
Chłopak o nieprzeciętnej, elfiej urodzie. Bezwzględny, oschły i niezwykle inteligentny. Autorka tak świetnie wykreowała jego charakter, że na pewno będę go pamiętać przez długi, długi czas.
Uwielbiam oryginalne powieści, w których pojawiają się cudowne, magiczne i nielogiczne światy. Takiej książki jak ta od dawna szukałam. Jak mogłam tego wcześniej nie przeczytać!?
Julie Kagawa wymieszała Krainę Czarów z Narnią, Lothlórien oraz...Czarnobylem po wybuchu elektrowni jądrowej, i właśnie w ten sposób powstała kraina Nigdynigdy, która jak żadna inna, zapadła mi głęboko, głęboko w pamięć.
(osobiście uważam, że taka okładka byłaby o niebo lepsza ;D)
Akcja powieści pędzi jak oszalała, dlatego nie ma takiej możliwości, by czytelnik się nudził. Mnóstwo emocjonujących momentów, punktów kulminacyjnych zapierających dech w piersiach i oczywiście genialne zakończenie, które wręcz zmusza do sięgnięcia po kolejną część z serii Żelazny Dwór. Książkę skończyłam czytać w nocy i praktycznie do rana o niej rozmyślałam. Bo poza jej warstwą zewnętrzną, można odszukać się tu bardzo głębokiego i pięknego przesłania.
Na koniec śmiało mogę napisać, że nie mam żadnych zastrzeżeń. Pierwszy raz to przyznaję.
Jestem oczarowana, a duszą nadal tkwię w krainie Nigdynigdy. Ale ostrzegano mnie na początku: *"Jak zaczniesz to widzieć, nie będziesz już mogła przestać" i racja - nie potrafię.
Ocena 10/10
*Cytaty:
"Bo nauka ma na celu dowodzenie teorii i wyjaśnianie zasad działania wszechświata. Nauka upycha wszystko w eleganckie, logiczne i dobrze wyjaśnione pakunki."
"Można zginąć na tyle ciekawych sposobów: zostać nadzianym na szklany miecz, zaciągniętym pod wodę i zjedzonym przez kelpię, zamienionym w pająka albo krzak róży na wieki wieków..."
"-Puk, nie! - Złapałam go za rękaw. -Nie walcz z nim. Ktoś może zginąć.
-Pojedynki na śmierć i życie zwykle kończą się w ten sposób."
"Za dużo postępu, za dużo technologii. Śmiertelnicy tracą wiarę we wszystko poza nauką. Nawet ludzkie dzieci są pochłonięte postępem. Śmieją się ze starych opowieści, a przyciągają je najnowsze gadżety, komputery, gdy wideo. Nie wierzą już w potwory i magię. Wraz z powiększaniem się miast technologia przejmuje świat, wiara i wyobraźnia znikają, a my razem z nią."
"Wszystko w końcu umiera, człowieku."
"Walka nie musi toczyć się na miecze."
"-(...)Twoja lojalność to twój słaby punkt, a twoi wrogowie na pewno ją przeciw tobie wykorzystają. To słabość, księżniczko, a to największe niebezpieczeństwo w twoim życiu.
- No i co z tego? (...) Mówisz mi, że nie zdradzę przyjaciół i rodziny. Jeśli to słabość, to chcę taką mieć."
"Śmierć to element życia (...) W końcu wszystko znika, nawet tak długo żyjące istoty"
"Samotność jest straszna"
*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
Przeczytane w ramach wyzwania Z półki
Kiedyś już chyba o tym tytule słyszałam. Chyba mnie przekonałaś do czytania ;d.
OdpowiedzUsuńHym... nie wiem czy to coś z moim komputerem czy co ale nie mogę wejść na twojego drugiego bloga z hasłem ;/.
Hasło nie wchodzi. Jestem pewna że wpisuje je poprawnie, ale i tak nic się nie dzieje. Tak więc nie dziw się że nie komentując, jeśli jest coś do komentowania.
OdpowiedzUsuńMuszę po prostu przeczytać! Słyszałam o niej już dawniej, mam na nią wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Trochę zniechęcił mnie motyw nieśmiałej dziewczyny zakochanej w szkolnym przystojniaku, jednak cała reszta wydała mi się bardzo interesująca. Książkę muszę koniecznie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJuż dwie znakomite blogerki polecają tę książkę - muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://czytaniemoimhobby.blog.pl/