sobota, 4 maja 2013
"Postać w kapturze"
Tytuł: "Postać w kapturze"
Autor: Jorunn Johansen
Seria: Tajemnica wodospadu tom 1
Wydawnictwo: Ringer Axel Springer
Kategoria: romans
Liczba stron: 198
Amalie miała osiem lat, gdy przypadkiem stała się świadkiem morderstwa pewnej młodej kobiety. Widziała tajemniczego mężczyznę w kapturze, ze złośliwym uśmiechem na ustach, który bez wahania wrzucił swoją ofiarę w głębinę. Od tego czasu minęło dziesięć lat. Nikt jej nie uwierzył, najbliżsi sądzili, że była to wina jej bujnej wyobraźni. Mylili się? A jeśli morderca czaił się nadal w pobliżu?
Nie na tym koniec, bowiem Amalie w snach prześladuje tajemniczy Zły i jego ofiara. W dodatku rodzice za jej plecami wybrali jej kandydata na męża. Wszystko wywraca się do góry nogami. Czy Amelie zaakceptuje decyzję rodziców? I co z koszmarami, które nawiedzają ją co noc? Jak daleko posunie się, by odkryć tajemnicę wodospadu?
Zacznę może od tego, że książka trafiła w moje ręce przypadkowo i nie za bardzo miałam ochotę ją przeczytać. W dodatku od razu stwierdziłam, że kolejnych części na pewno nie kupię, bo jest ich stanowczo za dużo, a nie mam ochoty wydawać pieniędzy na nowe egzemplarze. Ograniczam się. Co jednak nakłoniło mnie do zapoznania się z jej fabułą?
Po pierwsze wątek kryminalny, który od razu rzuca się w oczy z małą nutką magii, a że kryminałów nie czytałam nigdy, więc czemu nie skorzystać? No i kolejny ważny powód - klimaty skandynawskie. Kolejna (jak dla mnie) nowość. A lubię nowości, więc...
Głowna bohaterka to młoda, urodziwa dziewczyna, pochodząca z niebiednego domu. Nie może się uwolnić od wspomnień z przed dziesięciu lat, ciągle udaje się w miejsce zbrodni, ale nie po to, by odszukać tam mordercę, tylko by spotkać się z chłopakiem Mittim. Niestety rodzice nie akceptują jej ukochanego, ponieważ pochodzi z biednej rodziny, więc wydają ją za kogoś innego. Zrozpaczona dziewczyna nie wie co począć, do czasu jak poznaje swojego przyszłego męża.
Amalie da się lubić za jej przyjazne podejście do ludzi i świata. Nie jest leniwa, w przeciwieństwie do młodszej siostry, która była po prostu strasznie, ale to strasznie denerwująca.
Mowa o Kari - upartej, wiecznie zazdrosnej, naburmuszonej i po prostu wkurzającej dziewczynie. Pomimo swego wieku - 16 czy 17 lat - zachowywała się jak 10-letnie dziecko. Marudziła, co pięć minut zmieniał jej się humor, wymyślała przedziwne historie...a mi po prostu robiło się niedobrze.
Rodzice Amalie, zwłaszcza matka, również nie przypadli mi go gustu. Rozumiem, że w tamtych czasach (1875r) panowały inne zwyczaje i mogli oni decydować o lasie swoich dzieci, ale ciągle czułam, że chcieli Amalie zrobić na złość. Albo to ja jestem przewrażliwiona.
Na szczęście nie ma tu monotonii, ciągle coś się dzieje. No cóż, autorka musiała się ze wszystkim pomieścić na tych prawie 200 stronach. Książkę czyta się szybko, czasami z lekkim rumieńcem na twarzy, bo mamy tu wątek miłosny, nie brakuje emocjonujących momentów, zwłaszcza gdy akcja rozgrywa się niedaleko miejsca zbrodni. Ale skoro mówimy już o scenerii, to muszę koniecznie pochwalić cudownie opisany skandynawski klimat, który mnie po prostu oczarował. Będę musiała koniecznie poczytać inne książki, których akcja rozgrywa się na tych terenach.
Stwierdzam więc, że "Postać w kapturze" jest przyjemną książką w sam raz na majowy wieczór. Polecam ją mniej wymagającym czytelnikom, fanom romansów i Skandynawii. Mnie się spodobała, ale nie wywołała jakiegoś ogromnego zachwytu. Mimo, że historia Amalie mnie wciągnęła, nie sięgnę po kolejne części z serii Tajemnica wodospadu, z wymienionego wyżej powodu.
Ocena: 6/10
`Skończyłam dziś czytać II cz. z serii "Żelazny dwór", więc za jakiś czas pojawią się
dwie nowe recenzje. Pierwsze 2 części planowałam przeczytać w tydzień, a zrobiłam to w niecałe...dwa dni.
- Wciągnęło mnie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
.
Jeśli o mnie chodzi to ani okładka, ani opis nie zachęca mnie do przeczytania tej książki. Czasem zastanawiam się czy po maturach jeszcze będzie mi się chciało nałogowo czytać, książki ;/
OdpowiedzUsuńBursztyniara