niedziela, 18 listopada 2012

"Pamiętnik z powstania warszawskiego"



          "Dla Polski Warszawa przede wszystkim paliła się."

Tytuł: "Pamiętnik z powstania warszawskiego"
Autor: Miron Białoszewski
Wydawnictwo: ALFA
Ilość stron: 200
Kategoria: biografia/autobiografia/pamiętnik


Parę lat temu zastanawiałam się jak wyglądała II wojna światowa i m.in. powstanie warszawskie.
W szkole dowiedziałam się o tym kilku szczegółów. Wyobrażałam sobie młodych ludzi walczących z wrogiem, kobiety opatrujące rannych, zabiegane, zapracowane łączniczki... Wiedziałam kiedy wojna wybuchła, kiedy się skończyła, ile ludzi zginęło. Dzięki tej książce mam znacznie inny pogląd na te tragiczne wydarzenia. Powstanie widzę teraz oczami cywila, zwykłego człowieka, starszego mężczyzny, który chce jakoś przetrwać, młodej dziewczyny, która mimo sytuacji, w której się znalazła, chce kochać, dziecka, które nawet podczas wojny potrafi się cieszyć i w miarę możliwości normalnie funkcjonować.

Styl Mirona Białoszewskiego można albo lubić, albo nienawidzić. Ja zdecydowanie należę do pierwszej z grup. Ogólnie nie przepadam za książkami o tematyce wojennej, ale ta wyjątkowo mi się spodobała. Dzięki "pokaleczonemu językowi" świetnie wczułam się w akcję, oczami wyobraźni widziałam spadające bomby, "berty", "szafy", "koty", ludzi modlących się w schronach, wypady po wodę i żywność, i wiele, wiele innych sytuacji.

Praktycznie na każdej stronie książki wyczytujemy (głównie negatywnych) emocje, które targają narratorem. Lecz mimo tego, od czasu do czasu ukazuje on nam pozytywne strony powstania - pojednania ludzi, radość z najdrobniejszych rzeczy i ogromną chęć życia.

Szkoda, że w gimnazjum omawiane są tylko krótkie fragmenty tego wspaniałego dzieła, bowiem zniechęcają one uczniów do zapoznania się z ową lekturą. Czytelnik nie ma więc możliwości "wtopić się" w oryginalny styl  Białoszewskiego.

Podsumowując całość - Polecam serdecznie!


Ocena 8/10


Cytaty:


"Śmierć była zasadą. Największą możliwością. Prawie jedyną! Prawie jak sto procent.(...) Ale czy to
w porządku, jak kto ginie? Nawet jak dziesięć osób tylko?"

"Swoją drogą, musieliśmy wtedy wyglądać dziwnie. I cywile. I powstańcy. Nie byli znowu wcale do siebie tacy niepodobni. Wszyscy ludzie, co wyłazili wtedy z Warszawy, byli do siebie podobni i zupełnie niepodobni do innych."

"Wyobrażanie sobie, co może być albo co na pewno będzie za chwilę, zajmowało chyba połowę myślenia.(...)Resztę dopychały wspomnienia. Trudno mówić "wspomnienia" w ścisłym sensie. Bo i te z przedednia. I sprzed godziny. I te z Woli, i ze świeżej Mostowej. To wszystko się mędliło. W kółko. Razem z tymi właśnie możliwościami, co może być. Na tle tego, co się działo. No i oczywiście musiała być luka na gadanie. I to jeszcze jaka duża. Z tym, że gadanie było właśnie na te tematy. Główne."

"I wydawało się, że już cała lata tego za nami, i co przed nami?, że nic innego nie było i nie będzie,
tylko powstanie. Którego nie można było dłużej wytrzymać. Każdego dnia nie można było dłużej. Potem każdej nocy. Potem każdych dwóch godzin. Potem każdych piętnastu minut. Tak. Liczyło się czas bez przerwy."

"Przyznam się, że od dawna nie lubiłem 1 września. Może to zrobiła szkoła, a człowiek wmawia w siebie przeczucia? A może ten dzień naprawdę miał w sobie długo przedtem niepokój? Prawie na pewno miał."

"...moda na pędzenie była cały czas wszędzie. Bo chodziło nie o modę, ale o obstrzał, pośpiech i naloty. No i niecierpliwość. W końcu."

"Już wiedziałem, że ten spokój lada chwila się skończy.(...)Czyli czwarty raz to samo. I znowu trzeba będzie zacząć godzić się ze śmiercią. Albo z urwaniem ręki czy nogi. To, że ktoś z nas zginie, to się nie myślało, że osobno. Zawsze myślało się, że się zginie razem."


"A więc to koniec?(...) Wierzyło się, że nic złego nas nie czeka, chciało się w to wierzyć, bo się
miało dość i powstania, i wojny w ogóle, i nienawiści, i zabijania, i ginięcia. Nagle - zachciało się-
wszystkim - żyć! Żyć! Iść! Wyjść! Popatrzeć! Na słońca. Normalnie."


Na dziś kończę. Postaram się jak najszybciej przeczytać "Wrońca" - J. Dukaja.
Pozdrawiam i do następnego razu.
Ashera


* wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.