Tytuł: Harry Potter i Zakon Feniksa
Autor: J.K. Rowling
Seria: Harry Potter (tom 5)
Wydawnictwo: Media Rodzina
Tłumaczenie: Polkowski Andrzej
Data wydania: 2004
Ilość stron: 959
Kategoria: fantastyka
Zapowiadało się na kolejne, równie nudne wakacje u Dursley'ów. Kolejne dwa
miesiące oczekiwania na powrót do Hogwartu. Stało się jednak coś niesamowitego...
Jak to często bywa - jeden problem przyciąga kolejny, i następny... Tak też więc
Harry znów pakuje się w tarapaty, ale przynajmniej tym razem spędza dość nietypowe
wakacje w kwaterze głównej tzw. Zakonu Feniksa. Co to za organizacja? Czym się
zajmuje i jakie ma plany? Tego nawet młody Potter nie wie.
Za piąty tom zabrałam się z wielkim zapałem. Tęskniłam bardzo za swoimi
książkowymi przyjaciółmi i nie mogłam się doczekać aż znów razem z nimi zagłębię
się w sieć nowych intryg. Niestety tym razem pojawiły się poważnie ograniczenia
czasowo i HP co chwilę musiałam odkładać na kolejny...kolejny...kolejny dzień. Być
może dlatego mam wrażenie, że przez pierwszą połowę książki nic szczególnego się nie
wydarzyło. Albo rzeczywiście - powiewało nudą. W każdym razie - przy drugiej części
akcja szybko się rozkręca i nie sposób oderwać się od powieści. Pojawiają się
niespodziewane zwroty akcji, na jaw wychodzą pewne sekrety, które czytelnik razem z
Harrym stara się zrozumieć.
W tej części autorka odwraca prawie wszystko o 180 stopni. Ci, których
nienawidziliśmy, stają się nam niezwykle bliscy. Ci których uważaliśmy za
nieomylnych, nagle popełniają błędy. Ciężko więc zgadnąć, kto ma rację, jak
zakończy się ta historia.
Jeśli chodzi o bohaterów - możemy liczyć na kolejną dawkę nowych charakterów -
choćby taką "pokręconą" Lunę. Jednak moją największą sympatię zdobyła tu Ginny,
która dorosła, porzuciła swoje miłostki i zaczęła racjonalnie myśleć. Jej bracia
(oczywiście!) jak zawsze musieli mnie czymś zaskoczyć... ale więcej zdradzać nie
będę. Ostatni bohater, którego przeszłość coraz bardziej zaczyna mnie ciekawić to...
Snape, o !
Piąty tom może nie jest najlepszy, ale nadal utrzymuje wysoki poziomi. Co więcej,
teraz dopiero będzie się działo. :)
Ocena: 8/10
Przeczytane w ramach wyzwań:
-Rekord
-Czytam fantastykę (maj)
To jest chyba moja ulubiona część o Harrym.
OdpowiedzUsuńW sumie to już kiedyś czytałam piąty tom, ale mam zamiar go odświezyć, bo czytałam serię bardzo nie pokolei, teraz wreszcie nadrobiłam "dziurę" jaką w wyniku pomyłki zrobiłam sobie, sięgając po właśnie Zakon feniksa tuż po lekturze Komnaty tajemnic. Owszem, ta część jest słabsza, ale Książę Półkrwi jest już znakomity ^^
OdpowiedzUsuńOgólnie to chciałam Ci podziękować, za to, że wpadasz do mnie i komentujesz, mimo, że ja ostatnio rzadko bywam u Ciebie. Fajnie jest mieć stałych czytelników, pomimo, że już nie poświęcam aż tyle czasu blogowi swemu. A książka, którą zakupiłam, to Klucz do otchłani. Intryguje, bo niby zwykłą przygodówka, ale są elemnty świata z przysżłości, Ciekawi mnie, jak to się potoczy ;)
"Zakon feniksa" lubię, ale moją najukochańszą częścią i tak pozostanie "Czara ognia" :3 Także bardziej polubiłam Ginny w tej części :3
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam, ale w te wakacje chciałabym wrócić raz jeszcze do całej serii ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeszcze przede mną, ale nie długo mam zamiar przeczytać i nareszcie skończyć serię :D
OdpowiedzUsuńTej części nie czytałam , chciałabym kiedyś to zrobić , ale ostatnio mam mało czasu na czytanie , zwłaszcza takich grubych książek ;) Jednak w wakacje znajdę na nią czas ;)
OdpowiedzUsuńKiedy to ja czytałam Harrego Pottera :) ale zawsze pozytywnie wspominam te czasy! Zakon feniksa zawsze mi się najbardziej podobał :)
OdpowiedzUsuńWstyd, ale nigdy HP nawet w ręce nie miałam. Ale mam zamiar to wszystko nadrobić! :)
OdpowiedzUsuń'Zakon feniksa' to moja ulubiona część a zarazem... ta najbardziej znienawidzona. Przeczytałam ją chyba pięć razy i za każdym razem tak samo ryczałam gdy zginął Syriusz. Myślę, że poza tym momentem gdy robiła się już nieco nudna J.K.Rowling wykazała się naprawdę świetnie.
OdpowiedzUsuńTwoje posty o HP podnoszą mi ciśnienie ;) Może choc ekranizację ponownie obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńHym... ta cześć była drugą którą przeczytałam, bo zaczęłam od pierwszej, ale że widziałam wszystkie ekranizacje do czwartej włącznie a nie mogłam się doczekać piątej części filmu to zaczęłam właśnie od tej... a może od "Książę Półkrwi"? To wówczas "Zakon feniksa" przeczytałabym na końcu...
OdpowiedzUsuńW każdym razie uwielbiam postać Luny ^^ bardzo się z nią identyfikowałam, choć znajoma jak na złość twierdziła, że bardziej przypominam Herimonę ;-/.
dla mnie każdy tom HP warty jest uwagi. polubiłam te dzieciaki i w zasadzie dorastałam wraz z nimi.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. Fajnie tu u Ciebie :]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie :)
Dla mnie ta część to przede wszystkim Syriusz, Remus i bliźniaki :) Wspaniałe trio zaczęłam doceniać dopiero w ostatniej części :)
OdpowiedzUsuńmnie zainteresował Michael Kohlhaas, a że dostałam darmowe bilety na dowolny seans, to chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie części.
OdpowiedzUsuńdla mnie każdy tom HP warty jest uwagi. polubiłam te dzieciaki i w zasadzie dorastałam wraz z nimi.
OdpowiedzUsuń