poniedziałek, 9 grudnia 2013

"Kosogłos" (recenzja)




Tytuł: Kosogłos
Autor: Suzanne Collins
Seria: Igrzyska śmierci tom 3
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 376
Kategoria: literatura młodzieżowa/antyutopia


*"Niektóre drogi trzeba pokonywać samotnie."


"Katniss Everdeen - dziewczyna igrająca z ogniem"
...w końcu się doigrała. Fala buntów
spowodowała odzew Kapitolu. Władze zmiotły z powierzchni ziemi cały 12 dystrykt, w którym mieszkała dziewczyna. Garstkę tych, którzy przeżyli atak, potajemnie przetransportowano do podziemi legendarnego 13 dystryktu - ostatniej nadziei  powstańców. Trafiła tam również Katniss, co więcej: oficjalnie zgodziła się zostać Kosogłosem - żywym symbolem buntu - nie za darmo. Dziewczyna postawiła również swoje warunki. Nie wzięła jednak pod uwagę tego, że jeśli ona zawiedzie, jej bliscy mogą stracić życie...


Tak to już jest, że ostatni tom najbardziej trzyma nas w napięciu. Niestety w ostatnich
częściach zazwyczaj wychodzą na jaw wszystkie przykre rzeczy i kończy się sielanka. W I tomie Igrzysk Śmierci na każdej stronie czuło się przesyt jedzenia, którego główna bohaterka tak bardzo pożądała (pochodziła z bardzo biednego dystryktu, często doskwierał jej głód). W II zaś - czuje się wszechogarniający dostatek, czytelnik odcina się od świata biedy - tak jak robi to główna bohaterka. Co czujemy w ostatnim tomie?



Przede wszystkim BEZSILNOŚĆ. Ściska nas w żołądku - nie z głodu, ani z przesytu, ale z panicznego strachu, którego w żaden sposób nie potrafimy opanować. Czujemy się jak Katniss, gdy staje przed wyborem: szczęście rodziny vs sprawa rebeliantów. Tak jak ona jesteśmy zagubieni w tym krwawym, niesprawiedliwym świecie, gdzie liczą się jedynie ambicje chciwej jednostki.

Niewątpliwie trzecia część jest najbrutalniejsza ze wszystkich. Ci, którzy wydawali się
najporządniejszymi ludźmi, stają się nagle bestiami bez współczucia, bez zahamowań. Na każdym kroku Katniss spotyka się ze śmiercią niewinnych. Stara się zachować w sobie resztki człowieczeństwa, które zaczęła tracić na Arenie... Tę dziewczynę polubiłam głownie za to, że mimo ciężkiej sytuacji w której się sama znalazła, nie dbała o swój interes, ale o życie i przyszłość innych, oraz za to, że w przeciwieństwie do reszty, odróżniała dobro od zła.

Kosogłosa przez cały czas czyta się ze łzami w oczach i uciskiem w sercu.  Emocje bohaterki przechodzą na nas i zakorzeniają się nam w głowie, a brutalne działanie władz działa na nas jak lodowata woda wlana za kołnierz. Ostatni tom jest najwartościowszy ze wszystkich części, najmocniej zapada w pamięć i pozostawia po sobie największą pustkę...


P.S. Polecam osobom, które są na diecie niskokalorycznej - brak apetytu spowodowany napływem ogromu emocji - gwarantowany! SPRAWDZIŁAM OSOBIŚCIE!



Ocena: 9/10
*Cytaty:
"Pozbierać jest się dziesięć razy trudniej, niż rozsypać."

"(...) najtrudniej jest wykorzenić najstraszniejsze wspomnienia, przecież je zapamiętujemy najlepiej."

"Jesteśmy niestałymi, głupimi istotami ze słabą pamięcią i ogromnym darem do samozniszczenia."


*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki

7 komentarzy:

  1. Mnie niestety "Kosogłos" nie podobał się tak bardzo jak pozostałe części trylogii Collins. Hmmm, nie do końca wiem, jak to określić, ale powiem tak: III tom był dobry, ale w porównaniu do poprzednich części wypadł dość blado...
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie wszystkie części są równe jeśli chodzi o IŚ ale jednak ostatnia część trochę je przebija. Czuć w niej już powiew czegoś doroslejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że Igrzyska Cię wciągnęły! Recenzje filmu, książek i jeszcze muzyka! Całkowicie mi to odpowiada, bo ja również dałam się zauroczyć tej serii :)
    Bardzo miło wspominam Kosogłosa. Niektóre sceny bardzo zapadły mi w pamięć, jak chociażby ta, gdzie Katniss została postrzelona. W innych, mniej realistycznej książkach wyszłaby z sytuacji, która to spowodowała bez szwanku, a tak... komuś puściły nerwy, pistolet wystrzelił.
    W każdym razie jestem pewna, że tę książkę trzeba przeczytać. Jest wspaniała i poleciłabym ją każdemu :)
    Pozdrawiam ciepło,
    J.

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie znowu Igrzyska, czuję już przesyt, choć sama ani nie czytałam, ani nie oglądałam :/ A bardzo chcę, jednak poczekam, aż trochę internet ucichnie od tego, żeby poczuć większą przyjemność:D Recenzja mimo to podoba mi się, ciekawie napisana, ale musisz mnie zrozumieć:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie "Kosogołos" nie spodobał się tak bardzo jak poprzednie części, lecz to wcale nie oznacza, że był zły:) Wydaje mi się, że hmm.. trochu mało akcji było, wciągające, ale nie tak bardzo jak poprzednie... Moira

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszyscy tak zachwalają igrzyska, wszędzie ich pełno, a mnie wcale nie ciągnie, żeby je przeczytać. Może zdecyduję się na to, gdy nie będę już kilka razy dziennie napotykać się o nie w różnych miejscach. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oo Igrzyska uwielbiam <3 Tą część szczególnie polubiłam :)
    Poza tym bardzo ładny blog. Widać że jest taki Twój indywidualny :)
    xo, A.

    OdpowiedzUsuń

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.