czwartek, 12 maja 2016

"The Old Republic: Oszukani" recenzja

Minęło praktycznie 9 miesięcy od ostatniego wpisu na tym blogu. 9 naprawdę ciekawych miesięcy w moim życiu.

Maturę (całe szczęście!) mam już za sobą, więc stwierdziłam, że może warto by było wrócić do pisania recenzji, a nie opierdzielać się całe długie wakacje. Przyznaję się bez bicia - wspomniany wyżej okres nie był obfity w czytanie książek, pominąwszy obowiązkowe lektury szkolne, więc aż tyle nie mam do nadrabiania. :P Jeden plus. Żeby dłużej nie przeciągać - witam ponownie w moim świecie...




"Gniew to po prostu inna nazwa bólu"*


Tytuł: "The Old Republic: Oszukani"
Seria: Star Wars
Autor: Paul S. Kemp
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 2012
Ilość stron: 320
Kategoria: science fiction


Jeśli przyzwyczailiście się do złych Sithów (o wersji filmowej mowa), którzy ukrywają się wśród zwykłych śmiertelników, by z czasem, w najbardziej odpowiednim momencie wyjść na światło dzienne i zemścić się na swych odwiecznych wrogach -Jedi, to czas zmienić swój światopogląd. Paul Kemp przedstawia bowiem opowieść o bohaterach Ciemnej Strony, którzy żyli w czasach świetności Imperium Sithów, a w dodatku woleli niszczyć niż przyglądać się światu w cieszącemu się pokojem.

I takich Sithów właśnie lubię, dlatego też chętnie sięgnęłam po powieść autora. O głównym bohaterze Malgusie wiedziałam już co nieco od mojej prywatnej "spoilerki" i zarazem największej na świecie fanki Star Wars - Izy oraz z świetnych krótkich filmików udostępnionych na YT. 

Co nieco o fabule - "Malgus przypuszcza na Świątynię Jedi na Coruscant brutalny atak, który zaskakuje i przeraża całą galaktykę. Wojna uczyniła z niego najmroczniejszego z wojowników Sithów, ale to pokój przekształci go w istotę znacznie bardziej odrażającą – kogoś, kim nigdy nie chciał się stać. Lecz nie ma już odwrotu. Nie może przed tym uciec, tak samo, jak nie może uniknąć nieuchronnego starcia z Jedi Aryn Leneer. Podczas ataku na Coruscant Malgus zamordował jej Mistrza, a teraz Aryn zamierza poznać prawdę – i nic nie jest w stanie jej powstrzymać." - źródło.



O ile Jedi nie zapadła mi w pamięć, o tyle Darth Malgus śni mi się czasami po nocach. Dlatego że był okrutny? Też, ale przede wszystkim był dość wyjątkowy jak na Sitha, a mianowicie - miał kobietę, którą UWAGA! darzył uczuciem. P.S.: Nie mówcie tego innym Sithom bo go wyśmieją. Nie taki Sith straszny jak go malują. Kolejna rzecz, która spodobała mi się w jego przypadku to fakt, że nie jest to postać idealna - popełnia błędy, ma swoje kryzysowe sytuacje... przez co książka nabiera realistycznego wymiaru (o ile można tak o sci-fi mówić). Także, jak ktoś lubi niepiękne, złe, niedoskonałe pod względem charakteru ale ciekawe osobniki, to polecam mu zacnego Dartha Malgusa. 




O dynamicznej akcji można by pisać i pisać, z tym, że ja nie do końca ją odczułam i tu muszę "podziękować" Izabeli za spoilery całej fabuły. :P No bywa, bo gdyby nie to, może uznałabym książkę za istne arcydzieło. Zwłaszcza ze względu na zakończenie, które (przepraszam za wyrażenie) trzyma za jaja. Jedno z najlepszych jakie dotąd poznałam. 

Cóż mam więcej powiedzieć? Polecam "Oszukanych" nie tylko fanom Gwiezdnych Wojen (bo sama się za takiego nie uważam) i sci-fi maniakom, ale przede wszystkim osobom, którym podobają się wielowymiarowi bohaterowie, dynamiczna akcja, świetnie rozbudowany świat i ciekawe filozofie (np. nawiązujące do Nietzschego). I co równie ważne - nie musisz znać uniwersum, żeby czerpać przyjemność podczas czytania tej lektury. ;)

Ocena: 8,5/10 (bo znałam fabułę)

Cytaty z książki: 

"Jaka wspaniała, a zarazem przerażająca jest zdolność umysłu do tłumienia bólu"

"-Zamknij gębę - warknął.
-Mówi pan do mnie? - zapytał Angral w słuchawce.
Malgus zupełnie zapomniał o rozmówcy."


Jeśli ktoś nie jest do końca przekonany do książki, zapraszam do obejrzenia tego filmiku, który przedstawia początek 
fabuły "Oszukanych" i trochę przeszłości. REWELACYJNY! P.S.:
Malgus to ten "zły" i łysy. :D




*cytat z książki "Oszukani"

5 komentarzy:

  1. Może kiedyś dorwę serię książek Gwiezdnych Wojen
    Prowadzę videobloga bo skoro wrzucam czasem filmiki na YT to postanowiłam,że połączę to z blogiem. Jednakże nie będę wstawiać często postów.

    www.wypociny-judyty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestę jestę, jak nie ;D Tylko nie za bardzo piszę... Czasu brak... za dużo projektów...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby mój zobaczył, że to czytam to chyba z miejsca zacząłby ze szczęścia całować mnie po stopach :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To kompletnie nie moja bajka, w ogóle nie mogę się przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym przeczytała :). Do fantastyki mnie długo przekonywać nie trzeba.

    OdpowiedzUsuń

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.