wtorek, 1 kwietnia 2014

"Makbet" (recenzja)


Tytuł: Makbet
Autor: William Szekspir
Ilość stron: 127
Kategoria: dramat


"Zły plon bezprawia
Nowym się tylko bezprawiem poprawia."


Jedno z największych i najkrótszych zarazem dzieł Szekspira. Oparte na wątkach
autentycznych - XI wiek i historyczne panowanie króla Makbeta, miejscem
akcji jest Szkocja, Anglia...

Cała akcja toczy się głównie wokół dwóch kluczowych postaci - Makbeta i jego
żony. Mężczyznę poznajemy jako mężnego rycerza, zdolnego do największych
poświęceń w imię ojczyzny. Doceniany przez samego króla Dunkana,
uwielbiany przez żołnierzy, staje u szczytu swej sławy... i niespodziewanie, za
sprawą podstępnych, demonicznych Czarownic, budzi swoją mroczną naturę,
a ambicje biorą nad nim górę. Słysząc przepowiednię, że niebawem zostanie
władca państwa, postanawia dopomóc losowi i wziąć sprawy w swoje ręce.
Oczywiście przy jego boku stoi Lady Makbet - istne wcielenie zła(?).
Wyrachowana pewna siebie kobieta, posiadająca dar charyzmy skutecznie
manipuluje swoim mężem, sprowadzając go na najgorszą z możliwych dróg.

Rozbudowany wątek psychologiczny to pierwsze co rzuca się w oczy. Bardzo
dobrze, bo jest to jedna z największych zalet tego dzieła. Czytelnik ma
możliwość śledzenia stopniowej przemiany bohaterów, spowodowanej
ambicjami, lękami, szaleństwem i w końcu wyższymi, nadprzyrodzonymi siłami.
Mnie osobiście bardzo spodobał się motyw "femme fatale", którego przedstawicielką
jest nieugięta, żądna władzy, potęgi, bezlitosna wobec przeciwników Lady Makbet.
Kobieta zimna jak lód, zdolna do największego okrucieństwa, potrafiąca zarazić
złem również swojego męża. O ile tytułowy bohater z człowieka honorowego
zamienia się w cynicznego, brutalnego tyrana, o tyle jego żona, zaczyna z czasem
mięknąć i stawać się kruchą, zagubioną i samotną istotą.

http://fc00.deviantart.net/fs71/f/2013/092/3/d/sharp_beauty_by_ftourini-d11jnvg.jpg

"Makbet" idealnie ukazuje nam, co władza i wygórowane ambicje mogą zrobić
z człowiekiem oraz to, jak szybko potrafi się on wyrzec najcenniejszych cnót,
byleby nie być uznawanym za tchórza i głupca. Recenzowane dzieło Szekspira
oceniam na 7/10 i przyznaję, że podobało mi się ono - w przeciwieństwie do
płaskiej i naiwnej historii o kochankach z Werony.


Ocena: 7/10

Cytaty:

"Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swą rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada - powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą."

"A picie, (...) jest ojcem trzech rzeczy. (...) Co się tyczy miłości, jest ono po części jej ojcem, a po części nie jest, bo pobudza żądzę, a wstrzymuje wykonanie, (...) bo ją rodzi i uśmierca; podżega ją i ostudza; pociąga ją i odpycha; daje jej egzystencję ale bez konsystencji; kołysze ją do sny i kłamiąc jej rzeczywistością, w rzeczywistości ją upośledza"

"Często przyjacielu, narzędzia piekła prawdę nam podają,
Aby w nas zgubne potem sieci wplątać;
Łudzą duszę pozorem słuszności,
Aby nas zepchnąć w przepaść następstw."

"Żyjmy nadzieją,
Jak mówią prorocy
Dzień w końcu staje
Po najdłuższej nocy"

"Aby oszukać świat, naśladuj świat."

Czytane w ramach wyzwań:
- Rekord
- Czytam fantastykę

- Grunt to okładka

12 komentarzy:

  1. Rzadko kiedy na blogach można spotkać recenzje sztuk Szekspira, gratuluje odwagi podjęcia się tak trudnego zadania ;) "Makbeta" miałam okazję czytać dwa razy, w liceum i na studiach, za każdym razem jako lekturę obowiązkową, chociaż nie ukrywam, że bardzo mi się podobała, historia uniwersalna i wciąż na czasie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też zbytnio nie podobała się książka- ,,Romeo i Julia".
    ,,Makbeta" będę czytała za rok jako lekturę i mam nadzieję, że będzie mi się również podobać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mi się podobała, ogólnie podziwiam Szekspira, to mistrz słowa, którego niezmiennie podziwiam, a "Romeo i Julię" lubiłam, choć nie ma w sobie głębi, ale tak po prostu, ta historia jest piękna :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś czytałam, ale już nie pamiętam jego treści. Za to byłam tez na sztuce "Makbet" z Krzysztofem Globiszem i bardzo mi się podobała. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Makbeta czytałam jakoś w gimnazjum chyba, znajdując się w szpitalu XD. Teoretycznie dołujące przeżycie, ale o dziwo wspominam miło.

    Nie pamiętam jakie cechy szczególne miał Eragon, ale jeśli pytasz o chłopaka z uszami elfa i mieczem przy pasie, to musiał mi umknąć...Znalazłam jednak stronkę, na której znajdują się zdjęcia tej części przebierańców, którzy dali się sfotografować w jednym punkcie:
    http://alternation.pl/pyrkon-2014,id,556,konwenty.html

    Może tam znajdziesz postać którą kojarzysz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, 'Makbeta' jeszcze nie czytałam. Szekspira za to uwielbiam. Jak na razie najbardziej przypadł mi 'Sen nocy letniej'.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam wszystkie najpopularniejsze dramaty Szekspira, ale "Makbet" podobał mi się najbardziej. "Romeo i Julia" byli dla mnie odpowiedni parę lat temu, gdy sama szukałam idealnej miłości - lubiłam ich cytować, mieć w głowie piękne obrazy dwójki kochanków. Dziś już idę przez życie mocniejszym krokiem a wyrafinowaniem i charyzmą bliżej mi jednak do Lady Makbet :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią zobaczyłabym tą sztukę na scenie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podobał mi się Makbet zaś Romeo i Julia nie za bardzo. Może za niedługo wezmę inną książkę Szekspira.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogólnie nie lubię rzeczy pisanych wierszem, choć kilka sztuk Szekspira uwielbiam, jest nim między innymi Makbet, ale też Król Lear i Otello :)

    OdpowiedzUsuń
  11. P.S. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award
    http://wonderlandof-books.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta książka cały czas przewija się przez moje polonistyczne życie, pewnie dlatego, że często wykorzystuję ją przy pisaniu prac ;)

    OdpowiedzUsuń

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.