niedziela, 23 marca 2014

Kącik filmowy

Mamy wiosnę pełną parą. Nadal pozostanę przy tematyce filmów
dla dzieciaków, tym razem jednak troszkę większych. Tak więc na
dziś przygotowałam dla was temat:

Młodzi, ale odważni
(bo tak to czasami bywa, że mają oni  w sobie
więcej męstwa, niż dorośli)




Tytuł: Tajemnica Rajskiego Wzgórza
Reżyseria: Gabor Csupo
Gatunek: Fantasy/Przygodowy
Premiera: 20 marca 2009 (Polska)
Ocena: 3/10
ZWIASTUN

"Do tajemniczej posiadłości w dolinie Moonacre przybywa 13-nastoletnia
sierota Maria Merryweather, która ma tu zamieszkać u boku dalekich krewnych.
Wkrótce jednak okazuje się, że czekają ją nieprawdopodobne przygody. Maria
odkrywa, że jest ostatnią Księżycową Księżniczką, a na jej rodzinie ciąży
mroczna klątwa."
- Zachęcona pięknym plakatem, klimatycznym zwiastunem,
szałową reklamą zaczęłam oglądać film. Od razu zraziła mnie gra aktorka
Dakoty Richards, przez którą ciężko dobrnęłam do końca seansu. Pomysł
może i ciekawy, ale jest to taka ładna bajeczka dla głupiutkich dziewczynek.
Na pochwałę zasługuje jedna z ostatnich scen, bo przynajmniej ona chwilowo
mnie zaciekawiła. Reszta strasznie nudna i przewidywalna.


Tytuł: Most do Terabithii
Reżyseria: Gabor Csupo
Gatunek: Fantasy/Przygodowy
Premiera: 2 marca 2007 (Polska)
Ocena: 8/10
ZWIASTUN

"Historia przyjaźni dwojga dzieci, które za leśnym strumieniem tworzą swój
własny bajkowy świat."
- Najpierw (do konkursu) przeczytałam książkę,
potem stwierdziłam, że muszę obejrzeć film... Tak to zazwyczaj bywa, że
ekranizacja trochę nas zawodzi i żałujemy, że ją zobaczyliśmy. W tym przypadku
było inaczej. Oryginał jest fenomenalny, ale i film jest prawdziwym
arcydziełem. Rewelacyjna obsada (Peeta Mellark - wersja junior! :P), przepiękne
efekty, idealnie oddany klimat powieści. Historia ta chwyta za serce i polecam
ją wszystkim bez wyjątków!





Tytuł: Złoty kompas
Reżyseria: Chris Weitz
Gatunek: Fantasy/Przygodowy
Premiera: 6 grudnia 2007 (Polska)
Ocena: 9/10
ZWIASTUN

"W niezwykłym równoległym świecie, gdzie czarownice szybują po niebie,
a niedźwiedzie polarne rządzą Północą, pewna dziewczynka została wybrana,
aby zadecydować o losach wszechświata. Kiedy Lyra Belacqua staje się
właścicielką Złotego Kompasu, odkrywa, że jej Świat - i wszystko poza nim -
jest zagrożone przez tajny plan Pani Coulter."
- Kolejny dowód na to (będę
to często powtarzać), że filmy na podstawie książek są najlepsze.
Przepiękna, idealnie dopracowana historia (swoją drogą, muszę przeczytać
całą serię Philipa Pullmana), niesamowici bohaterowie: niedźwiedzie
polarne, dajmony, czarownice... magia! Ta aktorka - Dakota Richards -
lubi mnie prześladować, o zgrozo!  ale na szczęście w obsadzie
znajdują się również fenomenalne Nicole Kidman i Eva Green. Poza tym
"Złoty kompas" zawiera bardzo piękne przesłanie... Ja polecam, reszta
należy do Was. :)



Tytuł: Hugo i jego wynalazek
Reżyseria: Martin Scorsese
Gatunek: Familijny/Przygodowy
Premiera: 10 lutego 2012 (Polska)
Ocena: 5/10
ZWIASTUN (muzyka 30STM)

"Mieszkający na paryskim dworcu Hugo odkrywa pozostawiony przez ojca
sekret i rusza na spotkanie tajemniczej przygody."
- Kolejny film oparty na
powieści. Tym razem w roli głównego bohatera obsadzono jednego
z moich ulubionych aktorów (Asa Butterfield). Na pewno kojarzycie go z
"Gry Endera". :) Ja Asę pokochałam za rolę Mordreda w serialu fantasy
- "Przygody Merlina". Tak więc  "Hugo i jego wynalazek" na początku
zyskał moją sympatię. Niestety później do akcji wkroczyła Chloë
Moretz (ta z Carrie) i wszystko zepsuła. Aż mnie ciągnęło na wymioty
od tego jej sztucznego uśmieszku. Ciężko było mi się skupić na samej
treści filmu, wydawał mi się więc trochę nudny, pamiętam jednak, że
końcówka trzymała w napięciu i byłam bardzo ciekawa
finału. Wyłapałam przy okazji fajny cytat:
"Lubię sobie wyobrażać, że cały
świat jest ogromną maszyną. Widzisz, maszyny nigdy nie mają zbędnych części.
Zawierają dokładnie tyle i takiego rodzaju elementów, jakie są potrzebne. Więc
wyobrażam sobie, że jeśli cały świat jest maszyną, musiałem się na nim znaleźć
z jakiegoś powodu. A to znaczy, że ty też jesteś na nim z jakiejś przyczyny."



Tytuł: Niekończąca się opowieść
Reżyseria: Wolfgang Petersen
Gatunek: Baśń
Premiera: 6 kwietnia 1984 (świat)
Ocena: 10/10

"Mały chłopiec po śmierci matki zamyka się w sobie. Zaczyna mieć kłopoty
w szkole, nie potrafi znaleźć wspólnego języka ze swoim ojcem. Pewnego dnia,
uciekając przed prześladującymi go starszymi chłopcami, Bastian trafia do
pewnej księgarni, skąd wykrada (właściwie to jedynie pożycza) tajemniczą
książkę, dzięki której przeżyje najwspanialszą przygodę w swoim życiu."
-
Zaskoczyłam Was na koniec? Pewnie również dla Was "Niekończąca się
opowieść" jest cudownym filmem z dzieciństwa. Przepiękny klasyk, który
uczył (teraz się już o nim zapomina) wrażliwości, odwagi i poświęcenia dla
dobra innych. Jakże potężną bronią była kiedyś wyobraźnia. Szkoda, że teraz
nie tworzy się tak wartościowych filmów, na których można by wychowywać
młode pokolenie.

"Nigdy się nie poddawaj, a szczęście cię znajdzie."



Czekam na wasze opinie. :)

*opisy filmów pochodzą ze strony filmweb.pl

9 komentarzy:

  1. Niekończąca się opowieść to całe moje dzieciństwo. Do tej pory mam dreszcze na wspomnienie Bastiana i reszty. :) Chyba sobie go odświeżę.
    Reszty filmów nie oglądałam. Kiedyś myślałam o Złotym Kompasie, ale widocznie zwiastun mnie nie urzekł, ze w końcu o nim zapomniałam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wraz z kuzynkami oglądaliśmy kilkanaście razy Most do Terabithii. Do dzisiaj zawsze płacze przy zakończeniu. Z resztą filmów nie miałam okazji się zapoznać- większość bajek, które oglądałam były produkowane przez Disneya.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Niekończącą się opowieść" z chęcią bym obejrzała , zwłaszcza ,że tak wysoko ją oceniasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu obejrzeć Zloty kompas... ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie, nie, nie! "Niekończąca się opowieść" to najgorszy film świata! Jak byłam mała i go oglądałam to okropnie bałam się tego psa i od tej chwili omijam ten film szerokim łukiem. Ba, jak leci w telewizji to w ogóle ją wyłączam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tych filmów nie widziałam tylko Hugo, a tak to są raczej kiepskie. Podobała mi się niekończąca się opowieść. Może nie ma super oprawy, ale ma pewną głębię.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Niekończącą się opowieść" i "Złoty kompas" widziałam cale. To drugie tak średnio mi się podoba... Co do "Hugo..." to widziałam fragmenty, coś mnie wówczas odciągnęło od telewizji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam jedynie Niekończącą się opowieść - i uważam ją za mój absolutnie ulubiony film z dzieciństwa (no może poza Fantagiro) ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Most do Terrabitti" to jeden z moich ulubionych filmów! Strasznie mnie wzruszył i gdy byłam jeszcze młodsza, płakałam!

    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.