sobota, 15 listopada 2014

"E- mail z buziakiem" (recenzja)


Od razu przepraszam, że ostatnio zaniedbuję swojego i wasze blogi. Do końca listopada sytuacja raczej się nie zmieni, potem nadrobię zaległości. Szybciutko wpadam z zaległą recenzją...



Tytuł: E- mail z buziakiem
Autor: Thomas Brinx, Anja Kömmerling
Wydawnictwo: Adamus
Data wydania: 2007
Ilość stron: 169
Kategoria: Literatura dziecięca/młodzieżowa


Po raz kolejny sięgnęłam po literaturę dla młodszych czytelników. Tym razem poznałam historię Elli i jej kumpeli. Główna bohaterka w ramach szkolnego projektu, prowadzi korespondencję e-mailową z obcym chłopakiem z angielskiej szkoły partnerskiej. Nie biorąc całej sprawy na poważnie, opowiada mu głupoty, wysyła zdjęcie swojej psiapsióły, wciskając mu kit, że to ona we własnej osobie. Sytuacja się komplikuje, gdy chłopak nagle przyjeżdża...

Historia jakich dziś nie brakuje, a jednak przyjemnie się ją czytało. Fabuła nie była skomplikowana, zakończenie dość przewidywalne, ale i tak do zaakceptowania. Jeśli chodzi o bohaterów... o tu można się już doczepić. Elli to niezwykle ciekawa osóbka - zafascynowana światem roślin czternastolatka, miła, choć niezbyt inteligentna... problem w tym, że słucha swojej "cudownej" kumpeli, przez którą robi sobie mnóstwo kłopotów. Mowa o Fridzie - jej rówieśniczce, rozpieszczonej dziewczynie, która uwielbia być w centrum uwagi i rządzić ludźmi. To ona podsuwa przyjaciółce
kłamstwa... i to ona później całuje się z facetem, w którym zakochała się Elli.

Co mnie zdziwiło to reakcja Elli na "zdradę" swojej przyjaciółki - obraziła się na kilka chwil, a potem jak gdyby nigdy nic pogodziła się z nią i obydwie razem zaczęły obmyślać zemstę na "niewiernym" chłopaku. Czemu na nim? Co on Bogu winien? Frida go podrywała, Frida okłamywała przyjaciółkę, Frida manipulowała kumpelą, ale i tak Frida wyszła z tego obronną ręką. Elli ciamajda uwierzyła jej we wszystko. No trudno, jakaś czarna owca zawsze musi się znaleźć.

Podsumowując, historia o Elli to całkiem fajna książka, gdyby nie to, że autorzy zrobili z niej kozła ofiarnego i czar, klimat prysł.  Zapowiadało się całkiem nieźle, potem się coś popsuło, na szczęście sytuację uratował Finn (całkiem ciekawa postać, ale więcej info o nim nie zdradzę) i dość kreatywne, choć przewidywalne zakończenie. Polecam młodszym czytelnikom, jako przestrogę przed kłamstewkami (które prędzej czy później wychodzą na jaw) i fałszywymi kumpelami takimi jak Frida. ;)


Ocena: 5/10

Przeczytane w ramach wyzwań:
-Grunt to okładka
-Rekord

4 komentarze:

  1. szkoda, że książka wypada przeciętnie - zapowiadała się ciekawe. Szkoda też klimat się zmienił :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba już jesteśmy za stare na takie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jakoś nie patrzę na tę książkę jak na coś, co mogłabym przeczytać. Ostatnio omijam taką niewinną literaturę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś gdzieś widziałam ten tytuł, ale nie czytałam, bo gustuję raczej w innych klimatach.

    OdpowiedzUsuń

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.