Tytuł: Już nigdy się nie zakocham!
Autorzy: Cora Gofferje
Wydawnictwo: Adamus
Ilość stron: 224
Kategoria: Literatura dziecięca
Od czasu do czasu sięgam po takie książki dla dzieci/młodzieży, żeby sprawdzić jakie tendencje królują wśród tego typu literatury dla małolatów. Ostatnie moje spotkanie (no cóż - kilka lat temu) wypadło naprawdę nieźle. Czym tym razem
dowiedziałam się z "Już nigdy się nie zakocham"?
Główna bohaterka - Carlotta wyjeżdża na roczna wymianę uczniów do Ameryki. Nie robi tego w celach edukacyjnych, chce bowiem uciec jak najdalej od swego byłego, który postanowił zabawić się jej uczuciami i rzucił ją dla innej. Zrozpaczona dziewczyna postanawia (jak zresztą wskazuje tytuł) już nigdy się nie zakochać, być samodzielną i zapomnieć o dawnych chłopaku - Benie. Niestety już w samolocie poznaje jedno blond-włose ciacho, które (o zgrozo!) również ma na imię Ben.
Niebawem poznaje kolejne, tym razem brazylijskie i ciemnowłose... Jak się domyślacie szybko powstaje nam "słodki" trójkącik, jakże popularny w literaturze XXI wieku.
Narratorką i główną bohaterką jest Carlotta. Na niej skupia się cała akcje, wokół niej krążą faceci, mimo że jak sama uważa,
do piękności jej daleko. Dziewczyna totalnie dla mnie niezrozumiała...
1. Wyjeżdża do Ameryki, a swoją przyjaciółkę prosi o to, by Benowi (byłemu) nie podawała jej numerów i danych kontaktowych,
ale jak Ben nagle pragnie do niej wrócić, strzela focha na psiapsiółę o to, że nie podała mu jej numeru telefonu ani maila, przez którego B. mógłby się z nią skontaktować. Dziewczyno zdecyduj się!
2. Na początku twierdzi, że się nie zakocha, a jak pojawiają się faceci na horyzoncie to po pierwszym spotkaniu już się do nich tuli, całuje... i prawie leci do łóżka - dodam, że nawet nie jest pełnoletnia.
3. Jedzie z grupą na wycieczkę, w pewnym momencie odłącza się od niej, leci na tyły budynku/zabytku i kładzie się na trawie, żeby obserwować niebo... Nie ogarniam jej .
Kolejna rzecz, która mnie zraziła to totalnie płaski humor, który ani razu mnie nie rozbawił. Nudne dialogi, dziecinne
docinki ze strony bohaterów... Źle, bardzo źle. Akcja niczym nie zaskakuje, przewidywalna od A do Z, łącznie z zakończeniem.
Bohaterowie nie są jakoś szczególnie wyraziści ani perfekcyjnie dopracowani, przyznać jednak muszę, że poza główną bohaterką da się ich lubić.
Jest to jednak książka dla młodszych czytelników - takie krótkie powieści czytałam będąc w podstawówce. Stwierdzam jednak, że niczego mnie ona nie nauczyła, poza jedną przykrą rzeczą. Mianowicie - bycie dziewicą w naszych czasach powinniśmy uważać za powód do wstydu... Czy właśnie tego w dzisiejszych czasach ma uczyć książka?
Poza tym, że czytało się ją dość szybko i przy okazji nauczyłam się fajnego zwrotu ("be a chicken" - być tchórzem), nie mam z czego wystawić jej pozytywnej oceny. Jestem załamana poziomem tej książki i "mądrościami" które z niej płyną. Zdecydowanie NIE POLECAM!
Ocena: 1/10
Przeczytane w ramach wyzwania:
-Rekord (wrzesień)
Nie miałam jej w planach, ale widzę, że i tak nic nie straciłam
OdpowiedzUsuńoj, jak przykro ;) cóż, nie wszystkie książki są udane, na niektóre aż szkoda czasu...
OdpowiedzUsuńNiestety, ale teraz często pojawia się ten sam scenariusz - niby to brzydka, szara dziewczyna za którą biega tłumek chłopaków i pełno przyjaciółek. Najbardziej mnie irytuje, że na końcu zawsze dostaje jakiegoś wymarzonego chłopaka. Takie teksty są płytkie, przewidywalne i nudne. Do tego mało realistyczne... Raz zdarzyło mi się trafić na dobrą serię młodzieżową której pierwsza część nosi tytuł "13 na karku". Czytało się całkiem przyjemnie, tekst momentami był zabawny choć oczywiście nie ze wszystkim się zgadzałam. Poza tym jednak niestety chyba nie zdarzyło mi się czytać dobrej książki z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńJa czytałam kiedyś "Sms i miłosny stres" i przyznaję, tam przynajmniej humor był fajny.
UsuńSzkoda, że książka nie ma w sobie wartości, a dodatkowo bohaterka jest taka dziwna. Nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńNiee no. Mimo, że mam 19 lat to czuję ssię zdecydowanie za stara na tą pozyję i czuję, że.nie polubiłabym się z nią. :)
OdpowiedzUsuńNo w dzisiejszych czasach bycie dziewicą to wstyd i hańba. Przeca już dziewczynki w podstawówce pragną się pozbyć cnoty. Ajj ta dzisiejsza młodzież...
OdpowiedzUsuńOstatnio jest wiele takich książek, z których dziewczyny biorą przykład. Aż przykre. Jak się uważają za takie dorosłe to niech idą o krok dalej i przeczytają Grę o Tron czy trylogię Greya. ;)
Ta książka nigdy nie zostanie przeze mnie przeczytana! :D
Cóż tu rzec... chyba zabrakło mi słów :P
OdpowiedzUsuńZnam takie książeczki. Aż przykro czytać.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie jest książka dla mnie, chociaż też zdarza mi się sięgać po literaturę dla młodzieży :)
OdpowiedzUsuńUuuu, będę się trzymać od tej książki z daleka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ostrzeżenie, dobrze że nie miałam z nią styczności ;)
OdpowiedzUsuńMnie by ta okładka od razu odstraszyła...
OdpowiedzUsuńWiększość książek w tego typu seriach ma takie okładki. Nie wszystkie historie są tak denne jak ta.
UsuńHahaha:D
UsuńKsiążki typowo młodzieżowe wolę już zostawić za sobą z miłymi wspomnieniami. Po tą na pewno nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.