piątek, 3 stycznia 2014

"Książę i żebrak" (recenzja)


Skoro mamy długi weekend postanowiłam wziąć się w garść i
napisać recenzję jakże znienawidzonej przeze mnie książki, a mianowicie 
Księcia i żebraka
M. Twaina, gorliwie wychwalanego przez spore grono czytelników,
do których na pewno ja się nie zaliczam...






Tytuł: Książę i żebrak
Autor:  Mark Twain
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 191
Kategoria: literatura dziecięca/młodzieżowa

"Sprawą króla jest rozkazywać."
Pewnego dnia tuż pod zamkiem królewskim spotkało się dwóch, prawie że
identycznych chłopców. Jednym z nich był zwykły, biedny chłopiec - Tomek Canty.
Drugim zaś nie kto inny jak sam książę - Edward VI Tudor. Obydwaj byli tak głupiutcy,
że dla zabawy zamienili się ubraniami. Co z tego wynikło? Chyba się już domyślacie.

Tudor... sama ta nazwa może niektórych fanów dynastii Tudorów przyprawić o szybsze
bicie serca. Niestety muszę was rozczarować. Książę Edward jest irytującym,
naiwnym i pyszałkowatym chłopcem, który uważa się za pępek świata. W dodatku
jego historia przedstawiona w książce nie ma nic wspólnego z prawdą.

Drugim bohaterem, na którym skupia się narrator jest "skromny" chłopiec z
ubogiej londyńskiej dzielnicy. Na imię mu Tomek. Zanim spotkał księcia, całe
jego życie było nieustanną walką o przetrwanie - nie tylko na niebezpiecznych,
gwarnych ulicach miasta, ale również w swoim własnym domu, gdzie władzę
sprawował brutalny ojciec. Wszystko byłoby fajnie, gdyby chłopak zachował swoją
tożsamość do końca. Niestety pieniądze, sława i władza strzeliły mu do głowy i nic
dobrego z tego nie wyszło.

Akcja powieści ciągnie się jak dżdżownica... brak spójności, brak
dynamiczności, brak zaskakujących momentów, zbyt duża ilość bohaterów.
Nawet dziecko się nie skusi na coś takiego. Autor postanowił rozpisać się na dwieście
stron, zanudzić czytelnika na śmierć i zmusić do tego, by już nigdy więcej nie
sięgnął po jego powieść. A wystarczyło skrócić książkę o połowę, poświęcić więcej
uwagi na punkty kulminacyjne oraz zmienić swój styl pisania. Książka jest bowiem
przeznaczona dla dzieci, a ja mając kilkanaście lat, męczyłam się przy niej jak koń
ciągnący tonę ziemniaków pod górkę. Styl niedostosowany do odbiorców = brak
zrozumienia tekstu i zniechęcenie się do niego.

Zaletą Księcia i żebraka jest jego okładka, która dość dobrze pasuje do treści
książki oraz ilustracje zamieszczone w jej wnętrzu. Mogłabym dorzucić tu również
krótkie rozdziały, które pozwoliły mi dobrnąć do końca i przetrwać te męczarnie.
Obawiam się jednak, że po tak wielkim zawodzie, nie sięgnę już po książki
Marka Twaina.

Ocena: 2/10

*Cytaty:


"Bycie królem to jednak nie zawsze takie przykre, czasami ma się z tego i przyjemności."

"Ale dla wszystkich nas dobrze jest od czasu do czasu zrezygnować ze swojej ambicji."



*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
-książka czytana była w ramach wyzwania "Z półki" 2013

12 komentarzy:

  1. Chyba tą pozycję Twaina sobie odpuszczę... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam jak ktoś próbował mnie namówić do przeczytania tego. Całe szczęście, że się nie zgodziłam. Chociaż te ilustracje to mocny argument za XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tego i nie mam zamiaru, kompletnie nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądało się filmy i bajki na podstawie tej historii. Myślę że jest to ciekawy motyw, choć wydało mi się naciągane to, że niespokrewnieni chłopcy w tym samym wieku byli do siebie na tyle podobni fizycznie, że nikt się nie zorientował.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Twaina czytałam tylko Tomka Sawyera, nie było źle, ale jakoś nie ciągnie mnie do innych książek tego autora - a już szczególnie do tej, ale (jak widać po Twojej recenzji) to dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S.: Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, jeśli chcesz, odpowiedz na moje pytania, które znajdziesz w ostatniej notce ;)

      Usuń
  6. Na szczęście nie czytałam tego (chyba że jako dziecko i nie pamiętam) :D Ale historię kojarzę... dobry pomysł na napisanie powieści, ale wykonanie słabe? Dobrze, że po to nie sięgnęłam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trochę się zawiodłam na samej ksiażce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam, ale także nie mam zamiaru przeczytać. :)

    http://shelf-of-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałam jeszcze bardzo podziękować za link w pasku bocznym! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam tą książkę doskonale, tak ciężko było mi przez nią przebrnąć, że nawet odliczanie stron do końca mi nie pomagało ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam opowieść świetnie, ale raczej na podstawie animacji i ekranizacji. Książki nigdy nie czytałam i po Twojej recenzji, raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.