poniedziałek, 6 stycznia 2014

"Bomba dla Gauleitera" (recenzja)




Tytuł: Bomba dla Gauleitera
Autor: Julian Tobiasz
Wydawnictwo: MON
Data wydania: 1981
Ilość stron: 118
Kategoria: powieść historyczna



Kobiety to ponoć słaba płeć. Czyżby? Na pewno nie można tego powiedzieć o
głównej bohaterce tejże książki - Jelenie Mazanik. Kobieta była Białorusinką,
mieszkała w Mińsku, gdzie pracowała jako kelnerka. Przyszło jej żyć w czasach II
wojny światowej, która również w jej kraju zbierała swoje żniwo. Pewnego dnia
została powołana do grona służących, pracujących w domu Gauleitera - generalnego
komisarza Wilhelma Kubego, nazywanego również "Katem Białorusi". Niebawem
również zaczęli się pojawiać w jej domu tajemniczy goście z prośbą, by przysłużyła się
ojczyźnie i dokonała zamachu na Gauleitera...

Nigdy nie przepadałam za książkami historycznymi, ponieważ ciągnęły się one w
nieskończoność i sprawiały, że nudziłam się niemiłosiernie. Po tę lekturę sięgnęłam
z czystej ciekawości, w dodatku skusiła mnie jej niewielka objętość. Bomba dla
Gauleitera
ma bowiem tylko 118 stron. O autorze również nigdy nie słyszałam i niestety
dotąd nie znalazłam żadnej informacji na jego temat, co mnie bardzo martwi. Wiem
tylko tyle (czego dowiedziałam się z jego notatki na końcu książki), że  należał on do
pięcioosobowej  delegacji z Polski, zaproszonych na 30 rocznicę wyzwolenia Białorusi.

Przejdźmy jednak do samej treści. Jak już wspominałam, jest to króciutka książka, ale
za to z ciekawą fabułą i niesamowitymi zwrotami akcji. Plastyczny język pana Tobiasza
sprawia, że czytelnik bez problemu utożsamia się z bohaterami i wczuwa w klimat
tamtych czasów. Wraz z Jeleną Mazanik przeżywałam wszystkie trudne chwile,
brałam udział w niebezpiecznych misjach, poznawałam ważne osobowości z
okresu II wojny światowej i cieszyłam się, gdy partyzanci krzyżowali wrogom
plany. Jelenę podziwiałam głownie za jej odwagę, ostrożność, patriotyzm i poświęcanie
się dla dobra bliskich. Niewątpliwie byłą to niezwykła kobieta.

Żałuję tylko, że autor nie skupił się bardziej na osobie samego "Kata Białorusi".
Brakowało mi tu również "wglądu" w psychikę innych bohaterów, albo
przynajmniej próby wyjaśnienia ich motywów postępowania. Myślę, że gdyby tak się
stało, książka dodatkowo zyskałaby na wartości.

Mimo wszystko Bomba dla Gauleitera była dla mnie ogromnym, pozytywnym
zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że wzbudzi we mnie tyle emocji. Szkoda,
że jest to mało popularna, stara książka, która zawiera naprawdę wartościowe prawdy
moralne, a nie jest dostępna dla szerokiego grona czytelników.


Ocena: 6,5/10

*Cytaty:

"Wojna wojną, ale mężczyznom należy się podobać."

*cytat pochodzi z recenzowanej książki
-książka była czytana w ramach wyzwania "Z półki" 2013

8 komentarzy:

  1. Książki z wątkami historycznymi rzeczywiście bywają ciekawe. Zobaczę, może przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten cytat mnie rozbroił :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie lubię książek historycznych, ale skoro Tobie się nawet podobała, to chyba warto sprawę przemyśleć ;) Cytat powala :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja raczej już nie sięgam po książki gdzie jest wzmianka o wojnie więc raczej sobie odpuszczę :) poza tym nie jestem fanką powieści historycznych :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię książki historyczne, więc chyba się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapamiętam sobie na pewno ten tytuł, bo warto czytać wartościowe książki, a mam przeczucie, które i Ty potwierdzasz, że taka właśnie ona jest:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, że nie powinno się oceniać książek po okładce, ale na pierwszy rzut oka nie powala. Ale skoro Tobie się spodobała, to super. Może kiedyś przeczytam :) zwłaszcza cytat mnie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To unikatowe wydanie (chyba jedyne zresztą) z 1981 roku, wiec wiesz... :)

      Usuń

~~~~~~~~~~~~~~~~ Gratuluję dobrnięcia do końca! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zostaw po sobie ślad; opinię, refleksję, która nie będzie składać się jedynie ze zwrotów typu: "Ciekawe, przeczytam/obejrzę", "Nie moje gusta" itp. Będę bardzo wdzięczna. :)

.