piątek, 30 sierpnia 2013
"Dni krwi i światła gwiazd"
Wakacje się kończą, przypomniałam sobie, że prowadzę bloga z recenzjami... ;P
*Dawno, dawno temu anioł i diablica zakochali się w sobie. Nie skończyło się to dobrze. Bo ośmielili się marzyć o świecie bez wojny i rozlewu krwi. Ale to nie był ich świat...
Tytuł: Dni krwi i światła gwiazd
Autor: Laini Taylor
Seria: Córka dymu i kości tom 2
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 352
Kategoria: fantastyka
Karou poznała prawdę o sobie, o tym kim jest, kim była. Za tę wiedzę zapłaciła jednak bardzo wysoką cenę. Bowiem Akiva, pchany rządzą zemsty, gdy tylko dowiedział się o tajnych przejściach do innego wymiaru, wybił prawie cały "jej" lud...No, tak to leciało.
Niezbyt optymistycznie zakończyła się pierwsza część tejże serii, ale mimo wszystko z wielkim zapałem sięgnęłam po kolejny tom(ik). Czy Dni krwi i światła gwiazd dostarczyły mi tak wielu wrażeń co Córka dymu i kości?
Po pierwsze - Karou zaczęła mnie irytować. -Akiva, jest zły! -Akiva to mój wróg! -Akiva mnie zdradził!... i tak dalej. O ile jej żal po stracie bliskich mogłam zrozumieć, o tyle za cholerę nie mogłam pojąć czemu ona za wszystko winiła Serafina. Facet nie dość, że musiał patrzeć jak ucinają jej łeb, a wcześniej jeszcze znosić tortury, to na koniec spotkał się z pogardą "cudownej Karou". Pomścił ją, nie zdając sobie sprawy z tego, że jego ukochana została wskrzeszona. Ale niby skąd miał to wiedzieć? Bogiem nie jest. Choć jak młody, grecki bóg wygląda.
Kolejna rzecz, która mnie niemiłosiernie męczyła...Mowa o braku akcji przy pierwszych stu stronach. Czytałam, bo chciałam się dowiedzieć, jak zakończy się ta historia, ale autorka strasznie utrudniła mi to zadanie.
I po trzecie - kto wymyślił tak szkaradną okładkę?! Kto to w ogóle jest?
Co jednak sprawiło, że mimo wszystko jestem zadowolona z tej części? - To zasługa Akivy i jego rodzeństwa. Liraz - siostra - okazała się silną i zarazem wrażliwą na cierpienie anielicą, ponad życie kochającą swoich braci, gotową w każdej chwili oddać za nich życie. Ale najbardziej uwielbiam ja za to, że tak jak ja nie lubi Karou :D. Hazael - brat - z wiecznym bananem na twarzy. On pierwszy stanął po stronie Akivy i poparł jego plan - obalenia Imperatora. No i na koniec oczywiście sam Akiva. Uparty Serafin, do końca wierny swoim zasadom. Mimo, że znalazł się w ciężkiej sytuacji, nie zwątpił w lepsze jutro i chyba za to go najbardziej podziwiam. Z jego ust "słyszałam" najmądrzejsze słowa.
Na drugiej części się nie zawiodłam, mimo że posiada ona kilka sporych wad. Wszystkie błędy autorka wynagrodziła mi świetnym zakończeniem, przez które z wielką niecierpliwością czekam na część trzecią. I tym optymistycznym akcentem zakończę moją luzacką recenzję :)
Ocena: 7/10
*Cytaty:
"(...)wspomnienia są jak muchy, można je odganiać, ale nic ich nie powstrzyma przed powrotem"
"Małe sny są dla małych ludzi. To życie rozprzestrzenia się, żeby wypełniać światy. Twoim panem może być życie albo śmierć."
"Prośba o pomoc nie oznacza słabości."
"W świecie permanentnej rzezi zemsta rodzi zemstę, bez końca."
"Dopóki żyjesz, jest szansa, że będzie lepiej."
"Litość rodzi litość, tak jak mord rodzi mord."
"...prawdziwa siła to pozostać szczerym w starciu ze złem."
"Nic nie znika. Nawet łzy.
A nadzieja?
Była tak czysta, jak to było możliwe bez gorącej wody i mydła."
"Trzeba mieć choćby podstawowe poczucie dobra i złam nawet jeśli w grę wchodzą rozkazy."
*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
.
Miło, że przypomniało ci się o własnym blogu :P. Tymczasem o moim chyba już całkiem zapomniałaś. Nie wiem czy ci już wspomniałam, że jakieś kilka tygodni temu skończyłam Akane.
OdpowiedzUsuńNiestety książeczka nie dla mnie :) Hahah xd rozbawiłaś mnie! Jak mozna zapomnieć o blogu!? Informuj mnie dalej o notach :)
OdpowiedzUsuńWróciłaś!:) i zmieniłaś image jak widzę :)
OdpowiedzUsuńFajne cytaty i luzacka recenzja :) zachęcasz mnie do czytania :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę zapoznać się z tą serią. Uwielbiam Twój szablon
OdpowiedzUsuń:-)
Łatwo ci mówić. Z rana brama jest zamknięta, klucz mają tylko rodzice, a z rowerem górą się nie da ;/ a musiałabym rano :((
OdpowiedzUsuń